LŚ 2017: Rosjanie na kolanach. Odrodzenie Kanadyjczyków dało im awans do półfinału

WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn
WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn

Reprezentacja Kanady pokonała 3:0 Rosję w drugim meczu grupy J turnieju finałowego Ligi Światowej 2017. Spektakularne zwycięstwo zagwarantowało jej udział w półfinale.

Do pierwszego środowego (05.07) starcia w Kurytybie Kanadyjczycy przystępowali z nożem na gardle. Dla podopiecznych Stephane'a Antigi każda przegrana z Rosjanami oznaczała koniec udziału w turnieju finałowym. W takim położeniu postawiła ich wcześniejsza porażka 1:3 z Brazylią.

Reprezentanci Kanady od początku pokazali jednak, że tanio skóry nie sprzedadzą. Gdy w połowie pierwszego seta wydawało się, że za sprawą udanych ataków Jegora Kliuki i bloków Iljasa Kurkajewa ich rywale na stałe przejęli inicjatywę, postanowili wszystkich wyprowadzić z błędu.

Wyrządzili przeciwnikom dużo szkód szybującym serwisem, z którego przyjmowaniem słabo radził sobie libero Roman Martyniuk. A w decydujących akcjach kluczową rolę odegrał 18-letni atakujący Sharone Vernon-Evans, prowadząc swój zespół do wygranej 25:23.

Triumf w zaciętej końcówce wzmocnił pewność siebie graczy z Ameryki Północnej. Do bardzo dobrze grającego Vernona-Evansa dołączył kapitan John Perrin. To pozwoliło Kanadyjczykom odjechać na 12:8, a następnie kontrolować bieg zdarzeń w drugiej odsłonie.

ZOBACZ WIDEO Masłowski zarażał kolegów energią. "Będę tak robił do końca moich siatkarskich dni"

Mimo że w końcówce dopadł ich poważny kryzys, w postaci spadku siły ognia ze skrzydeł, po raz kolejny wytrzymali napięcie. W decydującym momencie TJ Sanders posłał dwie piłki do środkowego Grahama Vigrassa, a ten przypieczętował zwycięstwo Kanady 29:27.

Tego dla Rosjan było już za wiele. Nie dość, że w trzecią partię również weszli fatalnie, to nie potrafili już w żaden sposób odpowiedzieć rozpędzonym przeciwnikom.

Na niewiele zdała się zmiana rozgrywającego (Siergiej Antipkin za Dmitrija Kowaliewa), jakiej trener Siergiej Szlapnikow dokonał przy stanie 2:5. Podstawowym wrogiem jego graczy były błędy własne. Tym razem Kanadyjczycy nie podali im już ręki. Wygraną 25:17 przypieczętowali nie tylko sukces w meczu, ale zarazem awans do półfinału Ligi Światowej 2017.

Rosjanie do pozostania w turnieju będą potrzebować wygranej 3:0 nad Brazylią (06.07, godz. 20:05 czasu polskiego).

LŚ2017, grupa J1:

Rosja - Kanada 0:3 (23:25, 27:29, 17:25)

Rosja: Kowaliew, Wołkow, Lichoszercow, Żygałow, Kliuka, Kurkajew, Martyniuk (libero) oraz Antipkin, Szefranow, Feokitsow, Zelenkow (libero).

Kanada: Sanders, Perrin, Maar, Vernon-Evans, Jansen Vandoorn, Vigrass, Bann (libero) oraz De Rocco, Szwarc.

Tabela grupy J1:

#DrużynaMZ-PSetyPunkty
1. Brazylia 1 1-0 3:1 3
2. Kanada 2 1-1 4:3 3
3. Rosja 1 0-1 0:3 0
Komentarze (4)
kapan
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najciekawsze jest to ze, siatkowka w Kanadzie jako sport w ogole nie istnieje, Kanadyjczycy nawet nie wiedza ze Kanada ma narodowa reprezentacje siatkowki, nie ma ligi uniwersyteckiej, bardzo n Czytaj całość
Wiesia K.
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Antiga tradycyjnie zaczyna od dużego sukcesu ,a potem jest coraz gorzej... 
marcela.maz
5.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ciekawe.. Kanada gra tak dobrze dzieki Antidze czy moze aktualni reprezentanci Kanady to dobrzy zawodnicy ? :D