Czołowy zawodnik reprezentacji Włoch może zostać wykluczony z kadry, jeżeli nie uda mu się dojść do porozumienia z działaczami federacji w kwestii obuwia, w jakim ma występować w drużynie narodowej. Iwan Zajcew posiada indywidualny kontrakt z firmą Adidas, dlatego nie zgadza się, aby tak jak reszta zespołu grać w butach dostarczonych przez sponsora technicznego Azzurrich firmę Mizuno.
Intensywne rozmowy w tej sprawie trwają na Półwyspie Apenińskim od kilku dni. Prezydent włoskiej federacji w najbliższym czasie zamierza nawet spotkać się z zawodnikiem, aby znaleźć rozwiązanie spornej kwestii.
- Nie może być tak, że zawodnik używa innej marki obuwia niż naszego sponsora technicznego. Byliśmy skłonni dyskutować nad zmianą modelu. Nasz sponsor był nawet skłonny zrobić buty dla niego, ale nie można tego rozwiązać, nie konsultując się w tej sprawie z innymi graczami. Słyszałem o prawnikach, listach. Wszystkie te problemy sprawiają, że zastanawiam się kto doradza Ivanowi? Myślę, że jest ważnym graczem dla zespołu, ale grupa ma własne reguły, które są takie same dla wszystkich - powiedział prezydent włoskiej federacji Bruno Cattaneo w rozmowie z dziennikarzem "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: łzy Jermaina Defoe. Jego młody przyjaciel umiera
Cała sprawa wydaje się być bardzo skomplikowana. W rolę mediatora wcielił się nawet włoski minister sportu. Warto jednak podkreślić, że Iwan Zajcew umowę ze sponsorem podpisał 1 stycznia 2017 roku, z kolei federacja uczyniła to miesiąc później. W kwietniu natomiast uchwalono regulamin, który określa sprzęt z jakiego mogą korzystać zawodnicy drużyny narodowej.
Sytuacje jest więc patowa. Jeżeli obu stronom nie uda się dojść do porozumienia, włoski gwiazdor po raz drugi w karierze może zostać wykluczony z drużyny narodowej. Po raz pierwszy miało to miejsce w 2015 roku, kiedy selekcjonerem kadry był Mauro Berruto. Powodem takiej decyzji było naruszenie przez zawodników wewnętrznego regulaminu. Krótko przed pierwszym meczem turnieju Final Six Ligi Światowej 2015 w Rio de Janeiro, Iwan Zajcew, Giulio Sabbi, Luigi Randazzo i Dragan Travica zostali znalezieni poza hotelem około godziny 2:00.
Były selekcjoner reprezentacji Włoch, pozostający od kilku miesięcy w konflikcie z zawodnikiem, w ironiczny sposób odniósł się do całego zamieszania. Na swoim facebookowym profilu szkoleniowiec przytoczył słowa Emila Zatopka, czeskiego biegacza długodystansowego z lat pięćdziesiątych, który czterokrotnie sięgał po olimpijskie złoto. "Oto granica bólu i cierpienia, kiedy trzeba oddzielić mężczyzn od chłopców", dołączając przy okazji zdjęcie obuwia, w jakim legendarny zawodnik wówczas występował.