Po wysokich przegranych w drugiej fazie mistrzostw świata, nie wiadomo czego można było spodziewać się po Brazylijkach w najbliższych meczach. Pierwszy set rozpoczął się "klasycznie", czyli od porażki Canarinhos (25:22).
W drugiej odsłonie zawodniczki z Kraju Kawy odrodziły się i kompletnie rozbiły rywalki. Bułgaria zdobyła w tym secie zaledwie dziesięć punktów i wyraźnie odstawała od przeciwniczek w takich elementach siatkarskiego rzemiosła jak blok oraz zagrywka.
W trzecim secie Brazylia poszła za ciosem i wygrała do siedemnastu. Prym w ekipie z Ameryki Południowej wiodła Karyna Malachlas, wspierana przez Dianę Duarte Alecrim.
Po zmianie stron Kanarki zachowały dobrą skuteczność w ataku i nie dały Bułgarkom szans na doprowadzenie do nerwowego tie-breaka. Tym samym o piąte miejsce zawalczą z Polską, która w takim samym stosunku setów pokonała w sobotę USA.
Bułgaria - Brazylia 1:3 (25:22, 10:25, 17:25, 14:25)
Bułgaria: Milanova, Krasteva, Becheva, Neykova, Saraivanova, Racheva, Minkova (libero) oraz Papanova, Bozdeva, Saykova, Mihaylova (libero)
Brazylia: Alecrim, Vasconcelos, Malachias, Souza, Santos, Dos Santos, Costa (libero) oraz Sehn, Bergmann, Silva, Moura
ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek o mistrzach świata juniorów: Potrzebne im wsparcie i ciężka praca