Dość niespodziewanie zakończył się piąty mecz Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Po niewiele ponad godzinie Kanadyjczycy odprawili z kwitkiem faworyzowaną reprezentację Trójkolorowych i odnieśli pierwsze zwycięstwo w turnieju.
- Francja jest zawsze trudnym przeciwnikiem i tak szczerze to zastanawialiśmy się po meczu kiedy ostatni raz z nimi wygraliśmy. Próbowaliśmy się trochę odegrać po dwóch przegranych meczach, poprawić przyjęcie i zagrać po prostu lepiej. Bawiliśmy się grą co było widać do ostatniego gwizdka - komentował starcie TJ Sanders, rozgrywający ekipy Liścia Klonowego.
Les Bleus na mecz z Kanadyjczykami wyszli drugim składem i nie mieli argumentów na dobrą grę rywala. Siatkarze z Ameryki Północnej górowali nad rywalem w każdym elemencie, począwszy od ataku przez defensywę po bloki. Popełnili również o wiele mniej błędów od przeciwników.
- Uważam, że to był bardzo dobry turniej dla nas. Graliśmy coraz lepiej, a wygraliśmy co prawda nie z pierwszą reprezentacją Francji, ale to nie jest najważniejsze, bo wszyscy zaprezentowali się bardzo dobrze. Idziemy do przodu, przygotowujemy się do anszej docelowej imprezy czyli mistrzostw NORCECA, które będą o wiele później. Mamy jeszcze cztery pięć tygodni żeby jeszcze popracować i utrzymać rytm. Podczas turnieju mieliśmy kontuzje, ale nasz poziom i tak był bardzo dobry. Jestem bardzo usatysfakcjonowany i wszyscy cieszymy się, że byliśmy tutaj. Gra w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera to dla nas wielkie wyróżnienie i przyjemność - mówił po spotkaniu z rodakami Stephane Antiga.
Mecz Kanady z Francją nie wyjaśnił wiele jeżeli chodzi o końcową klasyfikację memoriału. Z pewnością ostatnie miejsce zajmą Kanadyjczycy Antigi z bilansem dwie porażki i jedno zwycięstwo, z kolei Francuzi zameldują się na ostatnim stopniu podium. O tym kto wzniesie trofeum w górę zadecyduje mecz Polaków z Rosjanami. Pierwszy gwizdek spotkania o godzinie 18.
ZOBACZ WIDEO Piotr Lisek: Anna Lewandowska to super fachowiec, ale ja byłem trochę leniwy