ME 2017 w siatkówce. Rosjanie potwierdzili swoją siłę i ograli Bułgarię

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Rosji
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Rosji

Choć wynik na to nie wskazuje, pierwsze spotkanie w grupie C w Krakowie było wyrównane. Drużyny Bułgarii i Rosji zgotowały kibicom widowisko na wysokim poziomie, które siatkarze Sbornej wygrali 3:0.

Już na starcie rywalizacji w grupie C zmierzyły się dwie najsilniejsze drużyny w zestawieniu. Faworytem spotkania byli Rosjanie, którzy do Krakowa przyjechali w najmocniejszym zestawieniu.

O tym, że reprezentanci Sbornej są w wysokiej formie można było przekonać się już na początku meczu. Nie potrzebowali ani sekundy, by zaaklimatyzować się w Tauron Arenie. Od pierwszych akcji imponowali mocnymi serwisami i dobrą postawą na bloku, co pozwoliło im zbudować sporą przewagę. Nawet  miał problemy z przedarciem się ze swoimi atakami na drugą stronę (8:3).

Przyjezdni z Bałkanów próbowali przeciwstawić się silnym rosyjskim skrzydłom, stawiając na zagrania ze środka. Kilkoma efektownymi atakami popisał się Nikołaj Nikołow, ale to było zbyt mało, by doprowadzić do remisu. W końcu jednak Bułgarom udało się złapać swój rytm gry. Zmniejszyli straty, stawiając na taka samą broń, co Rosjanie, czyli mocną zagrywkę i blok (19:19).

W końcówce ręce przeciwników z łatwością obijał Dmitrij Wołkow, ale w podobnym stylu odpowiadał Rozalin Penczew. To jednak Rosjanie pierwsi mieli piłkę setową. Swoją szansę od razu wykorzystali. Po słabym przyjęciu sędzia odgwizdał podwójne odbicie Georgiejowi Bratojewowi.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak o grze na stadionie: Jest kilka rzeczy, do których trzeba się przyzwyczaić

Zdeprymowani porażką w końcówce pierwszej odsłony podopieczni Plamena Konstantinowa z dużym animuszem rozpoczęli drugą partię. Wciąż jednak mieli po drugiej stronie blok, który nie sposób było minąć (6:10).

Co prawda w dalszej części seta gracze z Rosji popełniali więcej błędów w ofensywie niż w drugiej partii, ale nadal siatkarze w Bułgarii byli w defensywie. Z czasem na coraz śmielsze rozegrania decydował się Siergiej Grankin. Siatkarz nie tylko przyśpieszał rozegrania na skrzydła, ale również sam zdobywał punkty decydując się na kiwki (13:18).

Widząc, że wynik powoli ucieka, trener Konstatninow poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry Bułgarzy wygrali długą akcję i wydawało się, że zwycięstwo pobudzi ich do dalszej walki. Tak też się stało, kolejne wymiany były pełne nieszablonowych obron i ciekawych ataków. W najważniejszych momentach to jednak Rosjanie nie wstrzymywali rąk i punktowali (20:25).

Trzecia odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry obu drużyn. Bułgarzy wykorzystywali blok rywali, asem popisał się Bratojew, a Nikołow zablokował Kurajewa. W rezultacie zawodnicy z Bałkanów wyszli na minimalne prowadzenie (11:10).

Przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu. Wystarczyło jednak precyzyjne zbicie Wołkowa i potrójny blok, by drużyna Rosji odskoczyła od rywali. W kolejnych akcjach skutecznymi atakami popisał się Jurij Bierieżko i różnica pomiędzy zespołami powiększyła się (15:19).

Z trzypunktową zaliczką punktową gracze "Sbornej" mogli grać spokojnie w końcówce. Szczególnie, że przy stanie (19:22) asa zdobył Wołkow. Dwie kolejne akcje, to dwa efektowne bloki Rosjan, które dały siatkarzom Szlapnikowa zwycięstwo (19:25).

Bułgaria - Rosja 0:3 (23:25, 20:25, 19:25)

Bułgaria: Bratojew G., Penczew R., Josifow, Penczew N., Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz Skrimow, Iwanow.

Rosja: Wolwicz, Grankin, Wołkow, Bierieżko, Michajłow, Kurkajew, Martyniuk (libero) oraz Żygałow, Gołubiew (libero), Aszczew.

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Rosja 3 3-0 9:0 9
2. Bułgaria 3 2-1 6:3 6
3. Słowenia 3 1-2 3:6 3
4. Hiszpania 3 0-3 0:9 0
Źródło artykułu: