Skory do żartów po odpadnięciu z europejskiego czempionatu był Jenia Grebennikov. - Czuję się świetnie (śmiech). Tak naprawdę czuję się źle, bo zagraliśmy bardzo słabo. Zupełnie inaczej niż w Lidze Światowej - stwierdził po meczu libero.
Co według zawodnika sprawiło, że Francuzi pożegnali się z turniejem na etapie barażów o ćwierćfinał? - Zepsuliśmy za dużo serwisów, psuliśmy też mnóstwo piłek w ataku. Właściwie to w każdym z elementów popełniliśmy za dużo błędów - mówił będący w doskonałym humorze Grebennikov.
Tym samym ekipa Les Bleus zaliczyła w turnieju tak słaby występ, jak Polacy. O tym, że Biało-Czerwoni też odpadli z ME libero po raz pierwszy dowiedział się od nas. Jaka była jego reakcja? Śmiech. - Naprawdę? Nie, to niemożliwe... no cóż to trudny turniej, który my zagraliśmy po prostu słabo. To normalne, że przychodzą wahania formy. Widocznie Polacy też mieli swoje problemy - uznał jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji na świecie.
Znany z wesołego usposobienia siatkarz zwrócił też uwagę na to, jak istotny w grze Francuzów był brak Earvina Ngapetha w dobrej dyspozycji. - Nie mógł grać na sto procent. Próbował dać z siebie wszystko, ale było widać, że wciąż doskwiera mu ból pleców. Nie można jednak mówić, że to przez kontuzję Ngapetha przegraliśmy. Cała drużyna grała źle. Dlatego tak słabo wypadliśmy.
- Na pewno musimy coś zmienić, zastanowić się jak poprawić naszą grę i nie marnować tylu zagrywek. Nie chodzi jednak o to by zmienić trenera. Ja bym tego nie zrobił (śmiech) - zakończył siatkarz.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kurek: Robienie rewolucji dla rewolucji to nie jest dobra droga