Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Jesteście w półfinale mistrzostw Europy. To dla was samych jest niespodzianka?
[b][tag=36846]
[/tag][/b]Lukas Kampa: To nie tak. Nie przyjeżdżaliśmy na mistrzostwa Europy z myślą: "o, pewnie spokojnie wejdziemy do półfinałów", ale nie jestem zaskoczony, że wygrywaliśmy do tej pory mecze. Mamy świetnych zawodników i sztab, nie przegraliśmy przecież jeszcze meczu na tej imprezie.
Weszliście do półfinału w bardzo ładnym stylu. Rozpoczęliście od wygranej z Włochami, których nie ma już w turnieju.
To chyba pokazuje, że koncentracja wyłącznie na następnym przeciwniku, a nie wybieganie gdzieś dalej w przyszłość popłaca. Liczę, że z takim samym podejściem podejdziemy do półfinału.
Trzy lata temu sięgnęliście po brązowy medal mistrzostw Świata. Teraz pokazujecie, że to nie był przypadek.
Jak widać, nie tylko się starzejemy, ale też zdobywamy więcej doświadczenia. Jesteśmy nadal w stanie grać na dobrym poziomie. Czujemy też pozytywną presję ze strony młodych graczy. Oni wnoszą trochę świeżości i pobudzają nas do walki.
Jak zareagował pan na porażkę Polaków w meczu ze Słoweńcami?
To było takie "wow". Widziałem część tego meczu. Słoweńcy wywali sporą presję zagrywką. Moim zdaniem Polacy nie grali na swoim optymalnym poziomie. A na mistrzostwach Europy po prostu musisz go prezentować.
ZOBACZ WIDEO: ZOBACZ WIDEO: Michał Kubiak zrobi sobie przerwę od reprezentacji?
Chciał pan zmierzyć się z Biało-Czerwonymi na tym turnieju?
Tak. Trochę żałuję, że nie zagraliśmy z Polakami, bo gra tam wielu moich kolegów z boiska. Sam przecież też występuję w polskiej lidze od trzech lat i mam nadzieję, że przynajmniej jeszcze dwa spędzę tutaj. A z drugiej strony miło byłoby się zrewanżować za półfinał mistrzostw świata sprzed trzech lat. Liczymy, że jeszcze taka szansa się trafi.
Wasz półfinałowy rywal - Serbia - także jeszcze nie przegrał na tym turnieju. Jesteście w stanie go pokonać?
Jeśli nie wierzymy w zwycięstwo, nie mamy po co grać. Serbowie również są rozpędzeni. Po wygranej w meczu na PGE Narodowym widać jak ten zespół rośnie w siłę. Nie spodziewamy się łatwego meczu.
A widziałby pan finał Niemcy - Belgia w niedzielę?
Na razie nie widzę, bo niedziela jest daleko od nas. Sobotni mecz z Serbią jest dla nas wszystkim. Od niego zależy niesamowicie dużo.