Grupa Lotos gdańską siatkówkę wspierała od 2009 roku. W tym okresie Lotos Trefl Gdańsk zdobył wicemistrzostwo Polski i Puchar Polski. W nadchodzącym sezonie zespół znad morza znów miał włączyć się do walki o tytuł. Do klubu sprowadzono między innymi Artura Szalpuka i Piotra Nowakowskiego. Aspiracje były wysokie, a budżet zabezpieczało ogromne wsparcie paliwowej spółki.
Jednak tuż przed startem sezonu Grupa Lotos poinformowała o wycofaniu ze sponsorowania gdańskiego klubu. Dla działaczy był to ogromny cios, gdyż rafineryjny gigant przelewał na konto około 4 mln złotych. To znaczna część budżetu, bez której nie da się zatrzymać wszystkich zawodników i walczyć o medale mistrzostw Polski.
Z informacji "Przeglądu Sportowego" wynika, że kilku czołowych zawodników dostało wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Siatkarze sprawy nie chcą komentować i czekają na rozwój wypadków w klubie z Gdańska.
Piątek ma być sądnym dniem dla Lotosu Trefla. Tego dnia odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej, po której wydany zostanie komunikat dotyczący przyszłości klubu. Scenariuszy jest kilka. Najbardziej optymistyczny to znalezienie nowego sponsora, który załata pokaźną dziurę w budżecie. Najgorszy to wycofanie klubu z rozgrywek PlusLigi.
Zamieszanie wokół Lotosa Trefla Gdańsk z pewnością wpływa na zawodników i sztab szkoleniowy. W klubie wierzą jednak w pozytywne zakończenie kryzysowej sytuacji. - Myślę pozytywnie - napisał w języku polskim na Twitterze trener gdańskiego zespołu, Andrea Anastasi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol piłkarza AS Monaco
Ważniejsi uchodźcy niż klub :( , a niech to :(
Jak polityka się miesza w spo Czytaj całość