Kreator poczynań Francuzów przyjedzie na Opolszczyznę dopiero po 17 września. Wtedy bowiem zakończy ze swoją reprezentacją udział w Pucharze Wielkich Mistrzów w Japonii.
Nieobecność Toniuttiego w dużym stopniu komplikuje jednak przygotowania ZAKSY, ponieważ problemy zdrowotne dopadły również Marco Falaschiego, szykowanego do roli zastępcy pierwszego rozgrywającego kędzierzynian. Włoch zmaga się z dolegliwością neurologiczną (porażenie nerwu piersiowego długiego) i ciągle nie wiadomo, kiedy powróci do treningów.
- Na razie Marco musi wykonywać dużo ćwiczeń, by pobudzić dolegający mu nerw. Pod koniec września ma wrócić na kontrolę medyczną - mówi Sebastian Świderski, prezes aktualnego mistrza Polski.
W związku z absencją dwóch podstawowych reżyserów gry, obecnie za prowadzenie poczynań ekipy z Kędzierzyna-Koźla odpowiada Krzysztof Bieńkowski. 22-letni siatkarz, występujący ostatnio w BBTS-ie Bielsko-Biała, został zakontraktowany w trybie awaryjnym. Z ZAKSĄ podpisał roczną umowę.
- Jeżeli z Marco wszystko będzie w porządku, Krzysiek będzie trenować z drugą drużyną (ZAKSA Strzelce Opolskie - przyp. red.). W kontrakcie zawarliśmy również zapis o możliwości rozwiązania umowy za porozumieniem stron, gdyby, przy wspomnianych okolicznościach, nadeszła dla niego lepsza oferta - dodaje Świderski.
Kędzierzynianie już niedługo rozpoczynają oficjalne zmagania meczem o Superpuchar Polski. Rozegrają go 23 września w Bełchatowie przeciwko miejscowej PGE Skrze. Istniała groźba, że będą musieli sobie w nim radzić bez portorykańskiego atakującego Maurice'a Torresa, ponieważ w drugiej połowie września odbywają się również mistrzostwa strefy NORCECA. Ostatecznie bombardier ZAKSY nie weźmie jednak w nich udziału i wspomoże swój nowy klub w walce o pierwsze trofeum w nowym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek