Podopieczni Dal Zotto bez większych problemów pokonali reprezentację Iranu, natomiast siatkarze prowadzeni przez Igora Kolakovicia, mimo lepszego przyjęcia, nie potrafili skończyć swoich ataków. Na domiar tego w bardzo dobrej dyspozycji był Lucas oraz Mauricio , którzy siedem razy zatrzymali przeciwnika na siatce. Ponownie liderem brazylijskiej drużyny był Wallace oraz Lucarelli, a w irańskim zespole gorszy dzień miał Milad Ebadipour, który skończył siedem z dziewiętnastu ataków.
- Nie mieliśmy w sobie tyle sił, ile pokazaliśmy w meczu z Amerykanami. Może, dlatego przegraliśmy, bo nie wystarczyło nam energii na dzisiejsze spotkanie - powiedział po meczu trener Iranu.
Po dosyć niespodziewanej porażce w drugim meczu turnieju, Amerykanie na spotkanie z Francją wyszli pewni swojego zwycięstwa. Od początku meczu kontrolowali przebieg całego spotkania, nie pozwolili, aby powtórzyła się sytuacja z meczu z Iranem, w której to podopieczni Johna Sperawa za szybko uwierzyli w gładkie zwycięstwo i przez dekoncentrację przegrali 2:3. Najjaśniejszą postacią w kadrze Stanów Zjednoczonych był Matthew Anderson. 30-letni atakujący zdobył dla swojej drużyny siedemnaście punktów z czego pięć zagrywką. Francuzi popełniali zbyt dużo błędów, to był kolejny mecz, w którym zawodnicy Laurenta Tilliego nie potrafili załatać dziury po nieobecnym na turnieju Ngapecie.
- Dla nas jest to rozczarowujący dzień, natomiast Amerykanie zagrali bardzo dobrze. W tym meczu była widoczna różnica w poziomach gry. Stany Zjednoczone są w doskonałej kondycji. W ubiegłym roku oraz na początku tego sezonu byliśmy w dobrej formie, chcielibyśmy to odzyskać - skomentował wynik kapitan Francji, Benjamin Toniutti.
ZOBACZ WIDEO Paryż i Los Angeles. Oto gospodarze kolejnych igrzysk olimpijskich
W ostatnim spotkaniu dnia, Włosi zmierzyli się z Japończykami. Reprezentacja, której trenerem jest Yuichi Nakagaichi w turnieju nie zdołała wygrać żadnego meczu, a nawet seta. Dopiero spotkanie z Włochami pozwoliło przerwać im złą serię. Siatkarze Gianlorenzo Blenginiego pierwszą partię rozpoczęli dosyć nieśmiało, a to, która z drużyn zakończy zwycięsko tę odsłonę zdecydowały niuanse. Drugiego seta Japończycy mieli przez cały czas pod kontrolą, od drugiej przerwy technicznej utrzymywali kilkupunktową przewagę, dzięki czemu dopisali pierwszego wygranego seta w turnieju. W kolejnych dwóch odsłonach spotkania, Włosi nie pozwolili rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Najlepszym zawodnikiem na boisku był Luca Vettori, 26-letni atakujący pomógł swojej drużynie w pokonaniu, jak się okazało, nieprzewidywalnych Japończyków.
Wyniki trzeciego dnia Pucharu Wielkich Mistrzów:
Iran - Brazylia 0:3 (22:25, 19:25, 15:25)
Najwięcej punktów dla Iranu - Ebadipour (9), Ghafour (7), Seyed (6); dla Brazylii - Wallace (15), Lucas (14), Lucarelli (11).
Francja - USA 0:3 (20:25, 17:25, 16:25)
Najwięcej punktów dla Francji - Patry (8), Le Goff (7), Rossard (7); dla USA - Anderson (17), Russell (15), Sander (12).
Włochy - Japonia 3:1 (25:23, 22:25, 25:20, 25:22)
Najwięcej punktów dla Włoch - Vettori (22), Lanza (14), Antonow (13); dla Japonii - Yanagida (20), Otake (14), Yamauchi (8).
Tabela:
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty | |
---|---|---|---|---|
1. | USA | 2-1 | 8:3 | 7 |
2. | Brazylia | 2-1 | 8:3 | 7 |
3. | Włochy | 2-1 | 8:6 | 6 |
4. | Iran | 2-1 | 6:7 | 4 |
5. | Francja | 1-2 | 3:6 | 3 |
6. | Japonia | 0-3 | 1:9 | 0 |