ME 2017 kobiet: niewykorzystana szansa Polek. Ćwierćfinał nie dla naszej drużyny

W barażu o ćwierćfinał Mistrzostw Europy 2017 kobiet reprezentacja Polski zmierzyła się z kadrą Turcji. Nasz zespół po walce przegrał 1:3.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
reprezentacja Polski kobiet Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet
Trudno było przewidzieć postawę Biało-Czerwonych w tym spotkaniu, gdyż w fazie grupowej polska kadra pokazała dwa oblicza.

Było pewne, że podopieczne Jacka Nawrockiego przystąpią do meczu zmobilizowane, z chęcią sprawienia niespodzianki. Miano faworytek należało bowiem do Turczynek, na których ciąży spora presja, a ich celem jest medal mistrzostw Europy.

Polki bardzo dobrze rozpoczęły mecz, grały odważnie, a ich atutem był blok. Dzięki temu objęły dwupunktowe prowadzenie. Straciły je po problemach w przyjęciu i dwóch udanych atakach z obiegnięcia Edy Erdem Dundar (10:11). Kilka minut później Biało-Czerwonym udało się odrobić już trzy punkty straty (14:14). Podopieczne Giovanniego Guidettiego zaczęły więcej kiwać, a nasze siatkarki nie umiały podbić tych kiwek. Do tego doszedł brak dokładności i Turczynki pewnie zmierzały do wygranej.

Najjaśniejszym punktem naszej reprezentacji była Malwina Smarzek. W jej grze widać było świeżość, której brakowało jej w ostatnim grupowym meczu. Niestety, sama Smarzek nie była w stanie przeciwstawić się Turcji.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Fyrstenberg: Mogłem tylko o tym pomarzyć

Gra Turczynek była bardziej pewna, coraz więcej akcji kończyły swobodnie. Meryem Boz i Guldeniz Onal skutecznie atakowały ze skrzydeł, a trener Guidettii mógł spokojnie obserwować poczynania swoich podopiecznych. Ich prowadzenie rosło w zastraszającym tempie. Przy stanie 7:14 nagle stanęły, a do boju ruszyły Polki, które w jednym ustawieniu znacząco odrobiły straty (12:14). Potem Biało-Czerwone dwukrotnie doprowadzały do remisu za sprawą Zuzanny Efimienko i Malwiny Smarzek (15:15, 18:18).

Końcówka drugiej partii była niezwykle emocjonująca, trudne piłki w obronie wyciągała Aleksandra Krzos. Od stanu 20:21 nasza kadra wyszła na prowadzenie 23:21. Zwycięstwo było już na wyciągnięcie ręki, lecz zabrakło decydującego uderzenia - znów zawiodła dokładność. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego 2:0 prowadziły Turczynki.

Na boisku pozostała Julia Twardowska, która dała dobrą zmianę za Patrycję Polak. Przeciwniczki wyciągały do naszych zawodniczek pomocną dłoń, gdyż popełniały proste błędy. Dopiero przy serii zagrywek Twardowskiej, połączonej ze skuteczną grą w bloku, nasz zespół zdołał przełamać Turczynki (14:10). Był to przełomowy moment trzeciej odsłony, dzięki konsekwentnej grze Biało-Czerwone złapały z rywalkami kontakt.

Polki były rozpędzone i w czwartej odsłonie szybko objęły prowadzenie. Ich gra była bardzo dobra, a wszystko zaczynało się od trudnej zagrywki. Natomiast Turczynki, mimo zmian w składzie, wciąż były nieco przygaszone (14:9). Biało-Czerwone musiały zagrać skoncentrowane, lecz rywalki zdołały wrócić do gry i objąć prowadzenie (18:19). Mimo że w końcówce Polki doprowadziły do remisu 23:23, to zawiodła je skuteczność i minimalnie przegrały.

W ćwierćfinale mistrzostw Europy Turczynki zagrają z Rosjankami, obrończyniami mistrzowskiego tytułu.

Baraż o ćwierćfinał Mistrzostw Europy 2017 kobiet:

Polska - Turcja 1:3 (22:25, 25:27, 25:18, 23:25)

Polska: Wołosz, Polak, Kąkolewska, Smarzek, Grajber, Efimienko, Witkowska (libero) oraz Krzos (libero), Murek, Twardowska, Bociek.

Turcja: Akman Caliskan, Onal, Aydemir Akyol, Ozsoy, Erdem Dundar, Boz, Orge (libero) oraz Dalberer (libero), Kirdar, Toksoy Guidetti, Sebnem, Alikaya.

Jak oceniasz grę Polek w meczu z Turcją?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×