Obie drużyny przed tym meczem, mieli rozegrane trzy spotkania. O jeden punkt więcej zgromadzili gospodarze. Zatem szykowała się emocjonująca batalia.
Premierowy punkt meczu zdobył Maciej Muzaj po wyprowadzonej kontrze. Choć wydawało się, że początkowa faza jest bardzo wyrównana, pierwsze oznaki nieskuteczności wykazali gospodarze. Czujna gra na bloku gdańszczan, dała im czteropunktową przewagę (4:8). Podopieczni Marka Lebedewa popełniali coraz więcej błędów. Dla odmiany, skutecznie w ataku spisywał się Artur Szalpuk (6:12). Najpierw Muzaj, a następnie Oliva włączyli swoją zagrywkę, aby odrobić straty. Dodatkowo blok Kampy dały już tylko dwupunktową przewagę Trefla (14:16). Podopieczni Andrei Anastasiego w dalszej części seta ponownie odskoczyli na pięć oczek przewagi, za sprawą skutecznego bloku (16:21). Gdańszczanie utrzymali przewagę z początku seta, którą pewnie dowieźli do końca partii, wygrywając ją 20:25.
Podobnie jak w pierwszym secie, tak w drugim potężnym atakiem z prawego skrzydła kończy akcję Maciej Muzaj. Przerwa międzysetowa dobrze podziałała na gospodarzy, którzy zneutralizowali ataki gości (4:0). Długo gospodarze nie nacieszyli się z prowadzenia. Ostra i kąśliwa zagrywka Piotra Nowakowskiego dała odrobienie strat (6:6). Wyrzucony atak w aut, daje gościom dwupunktową przewagę (8:10). Niedokładne dogranie Salvadora Hidalgo Olivy pewnie wykorzystał na siatce Szalpuk, dając tym samym trzypunktowe prowadzenie (10:13). Szybko jednak wyrównali gospodarze za sprawą zagrywki Macieja Muzaja. Lebedew postanowił przy stanie 14:16 zmienić Olivę, wpuszczając Jasona DeRocco. Kubańczyk wyraźnie nie radził sobie z przyjęciem serwisu. Na zagrywce popracował Grzegorz Kosok (19:19). Emocjonująca końcówka kończy się wygraną jastrzębian po skończonym ataku przez DeRocco (25:23).
Po dziesięciominutowej przerwie trener Mark Lebedew postanowił pozostawić na boisku DeRocco. Po wyśmienitym początku (3:0), jastrzębianie ponownie wpadli w dołek, popełniając błędy w ataku i przyjęciu (3:6). DeRocco szybko został zmieniony przez Marcina Ernastowicza. Jednak niewiele zmienił się obraz gry gospodarzy. Za to Trefl bardzo konsekwentnie i skutecznie rozwiązywał swoje zadania na boisku (5:10). Coraz więcej błędów popełniali również siatkarze Jastrzębskiego Węgla (7:14). Kiedy podopieczni Andrei Anastasiego pewnie kroczyli do końcówki tej partii, drużyna z Jastrzębia ponownie postanowiła odrabiać straty. Pomagał w tym ciągle skuteczny Muzaj (17:19). Nadmorska ekipa jednak nie popełniała tylu błędów w tym meczu, by czuć się zagrożoną w tej partii. Za to nie ustrzegli się ich gospodarze. Seta wygrali przyjezdni 22:25 po wykorzystanej piłce przechodzącej przez Mateusza Mikę.
Trener Lebedew postanowił w czwartym secie powrócić do ustawienia z Olivą. Seta udanie rozpoczął Artur Szalpuk, atakiem po bloku. Początkowa część seta rozpoczęła się walką punkt za punkt po obu stronach (6:6). Widać było, że gospodarze mają wyraźny problem z ustabilizowaniem swojej gry, co przekładało się na kolejne błędy w ataku (6:9). W drugiej części seta, nieco zacięła się gra gości. Skuteczni na skrzydłach Muzaj i Oliva dały wyrównanie w tym secie (16:16). Kibice w Jastrzębiu ponownie poczuli, że można ten mecz przedłużyć. Wszystko za sprawą Macieja Muzaja, który straszył skuteczną zagrywką przyjmujących Trefla (19:16). Drużyna z Pomorza się nie poddaje i dwa bloki Piotra Nowakowskiego dały już tylko punkt przewagi gospodarzom (20:19). Ponownie na skrzydle gdańskiej ekipy daje o sobie znać Szalpuk, który kończy trzy ważne piłki z rzędu (21:22). W niezwykle ważnym momencie, błąd niesionej piłki popełnia Tyler Sanders. W ważnym momencie myli się również Muzaj (23:24). Niezwykle emocjonującą końcówkę zafundowali kibicom obie drużyny. Ostatecznie zwycięsko wychodzą z niej gospodarze, którzy utrzymali nerwy na wodzy i wygrali 29:27.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"
Decydującego seta lepiej rozpoczęli goście, jednak szybko wyrównała drużyna Jastrzębskiego Węgla. Wiele zdrowia i ambicji pozostawili oba zespoły na boisku. Jednak to Trefl zmienia strony boiska, będąc na prowadzeniu (7:8). Po zmianie stron było równie emocjonująco, jednak to przyjezdni mieli dwupunktową przewagę (9:11). W końcówce ponownie o sobie dał znać Artur Szalpuk, który zakończył to spotkanie i został MVP całego meczu.
Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 2:3 (20:25, 25:23, 22:25, 29:27, 10:15)
Jastrzębski: Muzaj, Kosok, Quiroga, Kampa, Sobala, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Gdowski (libero), Ernastowicz, Strzeżek, Lushtaku, DeRocco.
Trefl: Nowakowski, Grzyb, Sanders, Schulz, Szalpuk, Mika, Olenderek (libero) oraz Gunter, Niemiec, Jakubiszak.
MVP: Artur Szalpuk (Trefl Gdańsk).