MKS - Espadon: falstart będzinian zakończony wygraną

WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / MKS Będzin
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / MKS Będzin

W meczu 7. kolejki PlusLigi 2017/2018 pomiędzy MKS-em Będzin a Espadonem Szczecin nie zabrakło emocji. Mimo że będzinianie źle rozpoczęli spotkanie, to ostatecznie zwyciężyli 3:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Szczecinianie otworzyli mecz wynikiem 4:1, a ich atutem była postawa w bloku. Gospodarze sprawnie zniwelowali straty do zaledwie jednego "oczka". Jednak równie szybko wrócili do nieskutecznej gry, ich własne błędy powiększały prowadzenie rywali. Tym sposobem Espadon przejął kontrolę nad setem, rozbijając przeciwników do 15.

W szeregach MKS-u zawodził atak, będzinianie mieli problemy w pierwszej akcji. Natomiast Eemi Tervaportti bardzo dobrze kierował grą Espadonu, rozkładając ciężar ataku na wszystkie strefy.

Od początku drugiej partii gospodarze udowadniali, że poprzedni set w ich wykonaniu był falstartem. Przez całą odsłonę trwała zacięta walka, a ton grze nadawały mocne ataki. Wprawdzie Espadon obronił pierwszą piłkę setową, ale drugiej już nie zdołał. W końcówce nie do zatrzymania był Rafael Araujo.

Bardzo dobrą zmianę dał Bartłomiej Kluth, który od razu stał się liderem szczecińskiej drużyny. Po jego asie serwisowym Espadon miał cztery punkty przewagi (5:9). W trzeciej odsłonie goście wzmocnili zagrywkę, w tym elemencie punktował również Michał Ruciak (11:15). Serwis był ważnym elementem również dla zawodników MKS-u, po asie Łukasza Kozuba wyszli bowiem na prowadzenie (18:17). Jednak w końcówce szalę zwycięstwa na stronę Espadonu przechylił Kluth.

Od początku czwartej partii MKS do walki napędzał Marcin Waliński. Ponownie błędy będzinian dały prowadzenie szczecinianom, którzy powiększyli je do czterech punktów. Wprawdzie za sprawą asa Mateusza Kowalskiego Zagłębiacy doprowadzili do remisu (14:14), ale w mgnieniu oka dwa bloki Klutha znów dały prowadzenie gościom (14:17).

20-letni Kowalski był rozpędzony, skutecznie atakował i jeszcze lepiej blokował (trzy bloki w końcówce seta) - jego blok dał remis 22:22. Dwa błędy Klutha otworzyły MKS-owi drogę do tie-breaka, a dzieła dopełnił z przechodzącej piłki Jonah Seif.

Piątą odsłonę o wiele lepiej rozpoczęli Zagłębiacy (6:2). Po zmianie stron dopadła ich niemoc, przez co ich prowadzenie zmalało do jednego "oczka". Mimo to po emocjonującej końcówce ze zwycięstwa mogli cieszyć się siatkarze MKS-u.

MKS Będzin - Espadon Szczecin 3:2 (15:25, 28:26, 22:25, 25:23, 15:12)

MKS: Waliński, Kozub, Ratajczak, Grzechnik, Jordanow, Araujo, Potera (libero) oraz M. Kowalski, Seif, Peszko, Kok, Faryna.

Espadon: Duff, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Mihułka (libero) oraz Jaskuła (libero), Kluth, T. Kowalski, Menzel.

MVP: Marcin Waliński (MKS Będzin)

ZOBACZ WIDEO Dramatyczna końcówka w Gelsenkirchen! Wolfsburg wyszarpał remis [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)