Indykpol AZS - Jastrzębski Węgiel: Urania wciąż niezdobyta

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Indykpol AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Indykpol AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn zainkasował komplet punktów przed własną publicznością, pokonując w trzech setach Jastrzębski Węgiel.

Siatkarze Indykpolu AZS w ostatniej kolejce niespodziewanie przegrali z beniaminkiem z Zawiercia i wrócili do własnej hali, by odbudować się po porażce.

Znacznie inna sytuacja była u gości. Jastrzębski Węgiel po dwóch kolejnych porażkach z rzędu odbił się, pokonując w zaległym spotkaniu BBTS Bielsko-Biała.

W Hali Urania dobrze przygotowano się na kolejną potyczkę na szczycie, której zwycięzca miał wrócić do czołówki w tabeli PlusLigi.

Początek był bardzo udany dla Jakuba Kochanowskiego który po raz kolejny udowodnił, że mimo młodego wieku, już jest w czołówce najlepszych środkowych w lidze.

Najwięcej zagrożenia w ofensywie dawali przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. Problemy ze skończeniem ataku miał Maciej Muzaj. Słabsza postawa atakującego i dużo niedokładności w grze Lukasa Kampy przełożyło się na wynik.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Trener De Giorgi nie widział swojej winy, tego mi zabrakło

Z czasem Muzaj rozegrał się, ale w premierowej odsłonie na zwrot akcji było już za późno. Olsztynianie świetnie ustawiali się w bloku i znakomicie zagrywali, to wystarczyło na wygranie partii do 18.

Po zmianie stron wydawało się, że coś ruszyło w grze Jastrzębskiego Węgla. Podopiecznym Marka Lebedewa udało się nawet zbudować przewagę, ale przez swoje łatwe błędy, szybko ją stracili. AZS grał równo, konsekwentnie i była w tym wielka zasługa Pawła Woickiego. Seta zakończył potężny atak Jana Hadravy.

10-minutowa przerwa pomogła gościom, podobnie jak zmiany, które zrobił szkoleniowiec. Jastrzębianie przejęli inicjatywę i zaczęli prezentować się znacznie lepiej.

Na boiskową sytuację zareagował Roberto Santilli. Wpuścił na parkiet Miłosza Zniszczoła i Adriana Buchowskiego. Dzięki zagrywce tego drugiego, na tablicy wyników pojawił się remis. Bardzo emocjonująca końcówka należała już do niesionych dopingiem gospodarzy.

Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:23, 31:29)

Indykpol AZS: Woicki, Hadrava, Pliński, Kochanowski, Rousseaux, Andringa, Żurek (libero) oraz Kańczok, Zniszczoł, Buchowski.

JW: Kampa, Muzaj, Kosok, Boruch, Quiroga, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Sobala, De Rocco, Lushtaku.

MVP: Jan Hadrava (Indykpol AZS).

Komentarze (4)
avatar
krytyk65
30.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Oliwę i Kampę trener Jastrzębskich powinien na 2-3 mecze posadzić na ławie, żeby trochę popatrzyli z boku i pomyśleli, że w drużynie siła, a nie w indywidualności. Oliwy przyjęcie Czytaj całość
marcela.maz
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jastrzębie mocno pod kreską już na początku sezonu. To nie ta drużyna, co w tamtym sezonie, oby się to szybko zmieniło. Oliva w fatalnej dyspozycji, nikt nie wie z jakiego powodu. Trener ma do Czytaj całość
avatar
Lotos Trefl Gdańsk
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coś złego dzieje się z Olivą. Wygląda, jakby ledwo odrywał się od ziemi. Jest ociężały i wolny. Mam nadzieję, że to chwilowe, bo widać jak bardzo gra JW jest od niego uzależniona. 
avatar
krytyk65
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niemoc i beznadziejna gra Jastrzębskiego jest wynikiem kompletnego braku przyjęcia i beznadziejnej przez ogromne "B" gry Kampy. On zapomniał, że ma środek. Rozpoczęcie meczu z Quirogą przy dobr Czytaj całość