Dwa pierwsze mecze finałowe pomiędzy bielszczankami a siatkarkami z Muszyny kończyły się dopiero po tie-breaku. Tak samo zacięte były spotkania tych drużyn w rundzie zasadniczej. O ile z rywalizacji w fazie zasadniczej zwycięsko wychodził Aluprof, o tyle w dużo ważniejszej fazie jaką jest finał play-off nieoczekiwanie dwukrotnie lepsze były podopieczne Bogdana Serwińskiego. Od złota dzieli je tylko jedna wygrana. Na ich korzyść przemawia również to, że teraz mecz lub mecze będą grane na hali w Muszynie.
Prezes Aluprofu Bielsko-Biała Czesław Świstak wierzy, że o medalu zadecyduje dopiero piąte spotkanie. - Jestem pewien, że o tym, kto wygra ligę, zadecyduje piąty mecz, który odbędzie się na naszym parkiecie. My mamy przecież lepszą drużynę - zapewnia prezes na łamach Przeglądu Sportowego. Czesław Świstak przekonuje, że bielszczanki nie były gorsze od Mineralnych w dwóch pierwszych spotkaniach. Jak sam mówi te mecze zostały przegrane w głowach siatkarek. - Mimo porażek mamy lepszą drużynę i sztab trenerski. Technicznie i fizycznie przewyższamy zawodniczki z Muszyny. Dziewczyny przegrały po prostu te spotkania w głowach - mówi prezes Aluprofu.
W podobnym tonie wypowiada się również wielu ekspertów. Siły obydwu finałowych ekip są tak wyrównane, że piąte spotkanie nie jest wcale tak odległą wizją. - Aluprof wciąż ma szansę na złoto. Te drużyny są tak wyrównane, że rywalizacja może zakończyć się dopiero po piątym spotkaniu - mówi na łamach Przeglądu Sportowego były trener reprezentacji kobiet Andrzej Niemczyk.