Niespodzianka w walce o "złoto", reszta spotkań zgodnie z planem - podsumowanie pierwszych meczów III rundy play-off

Finałowe spotkania pomiędzy Aluprofem Bielsko-Biała i Fakro Muszynianką Muszyna dostarczyły kibicom damskiej siatkówki mnóstwo fantastycznych emocji i przybrały nieoczekiwany obrót. Nieco rozczarowane i zawiedzione zawodniczki Farmutilu nie odpuszczają Centrostalowi walki o brązowe krążki. Usatysfakcjonowane możliwością gry w europejskich pucharach drużyny z Wrocławia i Dąbrowy Górniczej dzielnie walczą o 5. pozycję. Zakończyła się już rywalizacja o lokaty 7-8, którą wygrały siatkarki z Podlasia. W barażach o prawo gry w przyszłym sezonie w PlusLidze Kobiet, na razie swoją wyższość udowadnia zespół Stali Mielec.

W tym artykule dowiesz się o:

Walka o "złoto": Muszynianka o krok od mistrzostwa.

Dwa pierwsze spotkania, których stawką jest złoty medal mistrzostw kraju zakończyły małą niespodzianką. Mało kto spodziewał się, że Mineralne wygrają oba mecze pod Klimczokiem. Tym bardziej, że Aluprof dotąd przegrał tylko ostatni mecz w rundzie zasadniczej w Żukowie z Gedanią, co można było uznać za typowy wypadek przy pracy, a na swoim parkiecie był niepokonany. Również w rundzie zasadniczej siatkarki Igora Prielożnego dwukrotnie wygrały z Muszynianką po 3:2. Oba starcia o mistrzowski tytuł były zacięte i miały podobny przebieg. To przyjezdne rozstrzygały minimalnie na swoja korzyść pierwsze dwa sety. Potem podrażnione bielszczanki z dużą przewagą odrabiały straty i doprowadzały do dwóch tie-breaków, ale zamiast mieć przewagę psychologiczną, atut własnego parkietu i pójść za ciosem, to dwukrotnie, wyraźnie przegrały decydujące sety. Tym samym podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego wykonały milowy krok w stronę złota i są obecnie w bardzo uprzywilejowanej sytuacji. Wystarczy im teraz wygrać tylko jedno z dwóch spotkań we własnej hali, aby obronić złote medale mistrzyń Polski. Ponieważ konfrontacje obu tych zespołów zawsze są niezwykle emocjonujące i wyrównane nie można również wykluczyć wariantu, dwóch zwycięstw Aluprof i powrotu rywalizacji na decydujący mecz do Bielska-Białej.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Muszynianka Muszyna 2:3 (25:27, 22:25, 25:16, 25:13, 11:15)

BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Muszynianka Muszyna 2:3 (21:25, 23:25, 25:22, 25:16, 9:15)

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 2:0 dla Muszynianki.

Następne spotkania: 26. i ewentualnie 27 kwietnia w Muszynie lub dodatkowo 30 kwietnia w Bielsku-Białej.

Mecze o 3. miejsce: Rozczarowany Farmutil nie odpuszcza walki o brąz.

Zarówno z pierwszego jak i drugiego pojedynku zwycięsko wyszły zawodniczki Jerzego Matlaka, pokonując bydgoszczanki u siebie w trzech setach. Drużyna Farmutilu pokonała rywalki znad Brdy po dość jednostronnej grze, a każde spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Doświadczona Ewa Kowalkowska to na razie zbyt mało na wyrównany team z Piły. Tym samym srebrne medalistki z ubiegłego sezonu, pomimo rozczarowania wynikającego z braku zakwalifikowania się do tegorocznego finału - udowodniły, że zależy im na trzecim stopniu podium i brązowych medalach. Podopieczne Piotra Makowskiego - określane małą rewelacją tegorocznych rozgrywek - osiągnęły już i tak więcej, niż ktokolwiek się spodziewał i trudno im chyba będzie odwrócić losy rywalizacji o 3. miejsce. Tym bardziej, że przegrały wszystkie cztery dotychczasowe pojedynki z pilankami.

PTPS Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:21, 25:24)

PTPS Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:20, 25:23, 25:23)

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 2:0 dla Farmutilu.

Kolejne mecze: 25. i ewentualnie 26 kwietnia w Bydgoszczy lub dodatkowo 30 kwietnia ponownie w Pile.

Mecz o 5. miejsce: Walka tylko o prestiż, bo europejskie puchary już są.

W pierwszym spotkaniu o 5. lokatę podopieczne Waldemara Kawki, po prawie dwugodzinnym boju, nie sprostały gospodyniom z Wrocławia. Za wyjątkiem drugiej partii mecz był bardzo wyrównany, a w małych punktach pyrrusowe zwycięstwo odniosły nawet siatkarki z południa kraju - 106:101. Widać było, że oba zespoły są już mocno zmęczone tegorocznym sezonem. Pojedynek nie stał na najwyższym poziomie. Świetne akcje przeplatane były prostymi błędami i stratami. Obie drużyny mają już co prawda zapewniony udział w europejskich pucharach, ale jak pokazał pierwszy zacięty mecz - walka się jeszcze nie skończyła i być może potrzebne będą trzy spotkania. Siatkarki z Dąbrowy będą chciały na swoim parkiecie udowodnić, że to im należy się 5. pozycja, bo ich przedsezonowe ambicje sięgały nawet medalowych pozycji.

Impel Gwardia Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (26:24, 14:25, 25:20, 21:25, 15:12)

Stan rywalizacji do 2 zwycięstw: 1:0 dla Gwardii.

Kolejne mecze: 25. i ewentualnie 26. kwietnia w Dąbrowie-Górniczej.

Mecze o 7. miejsce: Walka zakończona - obie drużyny szczęśliwe i usatysfakcjonowane.

W zakończonej już rywalizacji do dwóch zwycięstw wygrał Pronar AZS 2-1 i zajął siódme, a Gedania ósme miejsce w PlusLidze Kobiet. Oba zespoły, zmęczone ligową rywalizacją, z ulgą przyjęły zakończenie sezonu. W pierwszym meczu w Białymstoku, podopieczne trenera Dariusza Luksa w trzech setach rozprawiły się z Gedanią Żukowo, a kluczowym momentem spotkania była druga partia wygrana przez AZS na przewagi 31:29. W meczach rewanżowych, rozegranych w Żukowie, najpierw ambitne siatkarki trenera Grzegorza Wróbla zrewanżowały się rywalkom z Podlasia wygrywając 3:1. Następnego dnia nie starczyło im już jednak sił i zdrowia i gedanistki poległy w takim samym stosunku. Warto nadmienić, że pomimo kontuzji, po raz kolejny na parkiecie pojawiła się ambitna do bólu ukraińska rozgrywająca Jana Sawoczkina, która postanowiła wspomóc młodsze koleżanki. Zakończony sezon i 7. lokata jest najlepszym w historii ekipy z Białegostoku, natomiast zawodniczki z Pomorza już wcześniej wykonały plan maksimum - zachowując miejsce w ekstraklasie kobiet.

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo 3:0 (25:16, 31:29, 25:19)

Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:1 (17:25, 25:19, 25:17, 27:25)

Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (18:25, 25:21, 20:25, 18:25)

Stan rywalizacji do 2 zwycięstw: 2:1 dla AZS Białystok.

7. miejsce dla AZS, 8. lokata dla Gedanii. Oba zespoły utrzymały się w PlusLidze Kobiet.

Baraże o prawo gry w PlusLidze Kobiet: Na razie wyższość ekstraklasy nad pierwszą ligą.

Zespół Stali Mielec najpierw wygrała baraże z Calisią w serii 4-1, aby następnie móc rywalizować ze szczecińskim Piastem, który był drugi w I lidze, po porażce w finale z Budowlanymi Łódź. W pierwszych dwóch setach pierwszego meczu play-off, o prawo gry w PlusLidze Kobiet w sezonie 2009/10, mielczanki chyba zlekceważyły swoje przeciwniczki i potem musiały się sporo natrudzić by wykazać swoja wyższość nad pierwszoligowcem i pokonać go dopiero po tie-breaku. W przeciwieństwie do meczu sobotniego drugie spotkanie zawodniczki Wiesława Popika wygrały gładko, w trzech setach, a ich dominacja nie podlegała dyskusji. W żadnej partii siatkarki z grodu Gryfa nie ugrały więcej niż 18 oczek. Spotkanie to pokazało, jak wielka różnica dzieli ostatnie zespoły ekstraklasy od tych z czołówki pierwszej ligi. Teraz rywalizacja przenosi w zachodniopomorskie.

Stal Mielec - Piast Szczecin 3:2 (21:25, 22:25, 25:21, 25:20, 15:10)

Stal Mielec - Piast Szczecin 3:0 (25:15, 25:18, 25:16)

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 2:0 dla Stali Mielec.

Kolejne mecze: 25. i ewentualnie 26 kwietnia w Szczecinie.

Źródło artykułu: