Środek Asseco Resovii na piątkę z plusem

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marcin Możdżonek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marcin Możdżonek

Asseco Resovia pokonała Cerrad Czarnych 3:1, a ich bronią okazał się blok oraz odrzucający serwis. - Kilkukrotnie złapaliśmy blokiem rywala i mieliśmy też dużo wybloków, po których mieliśmy parę bardzo ważnych kontrataków - mówił Marcin Możdżonek.

W 10. kolejce PlusLigi Asseco Resovia wygrała z Cerrad Czarnymi 3:1. Niemal w całym spotkaniu inicjatywa była po stronie rzeszowskiej, jedynie w trzecim secie gospodarze stracili kontrolę nad meczem - zaraz po wejściu w pole serwisowe Kamila Kwasowskego - i do końca partii nie zdołali odrobić starty.

- Niestety 10-minutowa przerwa w tym tygodniu nas rozbiła, ale powoli pod koniec partii zaczęliśmy wracać do gry. Ustabilizowaliśmy wszystko i co prawda przegraliśmy trzeciego seta, ale to nam bardzo pomogło w wejściu w czwartą partię, którą wygraliśmy mając trochę szczęścia, co trzeba otwarcie powiedzieć - mówił po meczu Marcin Możdżonek, środkowy Pasów.

Tym, co nie funkcjonowało w trzecim secie starcia z podopiecznymi Roberta Prygla, była zagrywka. W porównaniu do dwóch wcześniejszych partii, podkarpaccy siatkarzy dzięki dobremu serwisowi byli w stanie rozbić ofensywę rywali. - Za późna pogoń i naprawdę za dużo prostych błędów. Mogliśmy po prostu dać radomianom więcej piłek do gry, a w zamian dużo zepsuliśmy zagrywek. Gdyby tego nie było, śmiem twierdzić, że mogliśmy nawet dogonić i nawet przegonić. Radomianie z pewnością ryzykowali bardzo mocno serwisem i mieli kilka ładnych serii, zwłaszcza Michał Filip. Z kolei my jeżeli ryzykowaliśmy, to wtedy kiedy nie trzeba i nasza zagrywka Czarnym za dużej krzywdy nie robiła - mówił doświadczony zawodnik Asseco Resovii.

Poza serwisem elementem, który bardzo dobrze działał po stronie Pasów, był blok. Zarówno Marcin Możdżonek, jak i Bartłomiej Lemański byli kluczowymi postaciami meczu. Pierwszy brylował w bloku, z kolei drugi w ataku za co został doceniony statuetką MVP.

- Tak się złożyło, że kilkukrotnie złapaliśmy punktowo blokiem rywala i mieliśmy też dużo wybloków, po których mieliśmy parę bardzo ważnych kontrataków. Między innymi to też dzięki temu wygraliśmy - zakończył Możdżonek.

W kolejnej rundzie zmagań o mistrzostwo Polski zawodnicy Asseco Resovii zagrają z Łuczniczką Bydgoszcz, jednakże trzy dni wcześniej, w środę, stoczą bój z Aluron Virtu Wartą Zawiercie w ramach zaległego spotkania 5. kolejki PlusLigi.

ZOBACZ WIDEO: Henryk Szost przestrzega: Za chwilę europejskie bieganie przestanie istnieć

Komentarze (0)