W meczu 10. kolejki PlusLigi Aluron Virtu Warta Zawiercie postawił trudne warunki ONICO Warszawa. Chociaż zespół przegrywał 1:2 w setach, to zdołał doprowadzić do tie-breaka, którego jednak przegrał. - Czujemy bardzo duży niedosyt. Oczywiście jeden punkt jest ważny, aczkolwiek nie wiem, czy powinniśmy sobie gratulować. Uważam, że mogliśmy w tym meczu ugrać dużo więcej, ale psując dużą liczbą zagrywek w piątym secie, nawet nie mieliśmy prawa go wygrać. Szkoda, że potoczyło się tak, a nie inaczej - żałował po meczu Maciej Zajder.
Zawiercianie mają czego żałować, bo czwartą partię zaczęli z nową energią, którą tylko częściowo przenieśli na decydującego seta. - Trenujemy bardzo ciężko i czasem te treningi są długie objętościowo, dlatego podejrzewam, że faktycznie ten czwarty i piąty set to może być nasza mocna strona. Życzylibyśmy jednak sobie, żeby do tego czwartego i piątego seta nie doprowadzać, tylko wygrywać spotkania, najlepiej 3:0 - stwierdził środkowy Aluronu.
To było kolejne spotkanie, w którym podopieczni Emanuele Zaniniego wykazali się dużą walecznością w konfrontacji z wyżej notowanym rywalem. Tym razem ta cecha przyniosła dorobek punktowy. - Na pewno nie możemy liczyć na nasze doświadczenie, bo jesteśmy beniaminkiem. Wielu zawodników w naszej drużynie gra w PlusLidze po raz pierwszy i tutaj doświadczenie jest raczej po stronie przeciwnika, dlatego musimy nadrabiać innymi walorami. Atutem jest na pewno nasza waleczność i zaangażowanie - przyznał zawodnik.
- Tak naprawdę poza jednym meczem w Bydgoszczy, który całkowicie nam nie wyszedł, w każdym spotkaniu pokazujemy pazur. Raz wystarcza to do zwycięstwa, raz na zdobycie punktu, raz niestety nie wynosimy z tego spotkania nic, ale liga jest jeszcze długa i liczymy na to, że dzięki temu swemu pazurowi, jeszcze nie raz w tym sezonie zapunktujemy - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać
Dla Aluronu to debiutancki sezon w PlusLidze, dlatego każdy punkt jest dla nich na wagę złota. - Los beniaminka na pewno jest bardzo ciężki, ale nie składamy broni, nie zwieszamy głów. Będziemy walczyć w każdym spotkaniu o pełną pulę - zapewnił środkowy zespołu z Zawiercia.
Maciej Zajder do drużyny dołączył dość późno, bo już po rozpoczęciu sezonu. Wcześniej reprezentował barwy Espadonu Szczecin. - Faktycznie dołączyłem do chłopaków trochę później, ale już czuję się bardzo dobrze. Fajnie, że w miarę krótkim czasie udało mi się wywalczyć w ostatnich meczach miejsce w wyjściowej szóstce. Chciałbym utrzymać to jak najdłużej. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że mamy olbrzymi potencjał na środku i konkurencja jest niezwykle duża, dlatego ja będę dawał z siebie wszystko, żeby nie spocząć na laurach. Nie tylko żeby wyjść w dwóch meczach od początku, ale też w kolejnych spotkaniach i grać jak najlepiej, żeby pomóc drużynie - zapowiedział siatkarz Aluronu.