Roberto Piazza: Chcemy zrobić wszystko, by Mariusz Wlazły zagrał w Klubowych Mistrzostwach Świata

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Roberto Piazza
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Roberto Piazza

Każdy wie, jaką Mariusz Wlazły wnosi wartość do zespołu. Ale teraz jest najważniejsze, byśmy sobie potrafili poradzić bez niego - mówi o kapitanie PGE Skry Bełchatów trener zespołu, Roberto Piazza.

Wicemistrzowie kraju pokonali w zaległym meczu ekipę Trefla Gdańsk 3:0 i utrzymali status niepokonanych we własnym domu. Włoski szkoleniowiec bełchatowian przyznał, że środowe spotkanie pokazało, co znaczy "zespół".

- To był dobry mecz, musieliśmy "użyć" niemal całej drużyny. Byliśmy zmuszeni też zmieniać nasz plan na to spotkanie kilkakrotnie. Ale najważniejsze jest to, że niezależnie od tego, kto przebywał na boisku, efekt końcowy był udany. Moim zdaniem, nie był to nasz najcięższy mecz w tym sezonie. Nieco trudniej szło nam z ONICO Warszawa - stwierdził Roberto Piazza.

Trener PGE Skry Bełchatów nadal nie ma do dyspozycji Mariusza Wlazłego. - Nie chcę na ten temat się rozwodzić. Każdy wie, jaką Mariusz wnosi wartość do zespołu. Najważniejsze, byśmy sobie potrafili poradzić bez niego. W środę nam się to udało i oby tak dalej, aż do jego powrotu - dodał włoski szkoleniowiec.

A kiedy atakujący bełchatowian ma być gotowy do gry? - To trudne do oceny - mówił Piazza - Na pewno miną jeszcze przynajmniej dwa tygodnie, zanim wróci do pełnej dyspozycji. Chcemy zrobić wszystko, by zagrał w Klubowych Mistrzostwach Świata. Być może pojawi się już na boisku w meczu z Chaumont w Lidze Mistrzów, ale raczej nie na cały mecz - ujawnił.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienny film z Brodnicką. Atakował ją trener z kijem
[color=#000000]

[/color]

Po nadrobieniu zaległości z pierwszych dwóch kolejek PGE Skra Bełchatów awansowała na drugą pozycję w tabeli PlusLigi. Co dalej? Liderująca ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma o dziesięć punktów więcej, ale także o dwa spotkania rozegrane więcej.

- Na razie skupmy się na jednym meczu. Każdy z nich to inna historia. Teraz musimy myśleć o MKS-ie Będzin i podążać za naszym systemem. To zdrowe podejście, bo w grudniu czeka nas cała masa meczów, także Liga Mistrzów i Klubowe Mistrzostwa Świata. W związku z tym lepiej zbyt daleko nie wybiegać - przestrzegał Piazza.

Z drugiej strony kibice, którzy widzą, że bełchatowianie u siebie na razie nie stracili nawet seta, mogą wywierać presję oczekiwań. - Ale o to trzeba zapytać zawodników, nie mnie - ripostował Włoch. - Dla mnie presja jest cały czas taka sama. Zarówno w trakcie meczów, jak i o ósmej rano przy śniadaniu i wieczorem przy kolacji - zakończył.

Źródło artykułu: