Ważna wygrana Cuprum Lubin. "Przed sezonem zakładaliśmy, że będziemy wyżej w tabeli"

WP SportoweFakty / Olga Król / Piotr Hain
WP SportoweFakty / Olga Król / Piotr Hain

Siatkarze Cuprum Lubin, w bardzo ważnym meczu, pokonali Łuczniczkę Bydgoszcz 3:0. Dla podopiecznych Patricka Duflos'a była to dopiero trzecia wyjazdowa wygrana w sezonie 2017/2018 PlusLigi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Cieszymy się z trzech punktów, bo to było najważniejsze. W szatni powiedzieliśmy sobie, że nieważne jak zagramy, efektownie czy nie, grunt, aby było efektywnie, bo punktów potrzebujemy jak tlenu. Przed startem sezonu liczyliśmy na to, że po pierwszej rundzie będziemy w innym miejscu niż obecnie, ale jak każdy, mamy swoje problemy i kontuzje. Musimy sobie z tym radzić, dlatego fajnie, że wygrywamy - powiedział po meczu w Bydgoszczy Piotr Hain.

Miedziowi przez większość piątkowego meczu zdecydowanie dominowali nad gospodarzami. Tylko w trzeciej odsłonie, podopieczni Patricka Duflos'a zmuszeni byli odrabiać straty. Po raz pierwszy doprowadzili do remisu przy stanie 18:18. Od tego momentu, ich przewaga ponownie była bezdyskusyjna. - Dwa pierwsze sety zagraliśmy bardzo dobre, potem nastąpiła nieszczęsna dziesięciominutowa przerwa, po której się dekoncentrujemy. Daliśmy rywalom pograć, na szczęście nasz lider, Łukasz Kaczmarek, nie zawiódł - powiedział środkowy ekipy z Dolnego Śląska.

Częściowo, usprawiedliwieniem słabszej gry lubinian w trzecim secie, mogło być zaskakujące ustawienie rywali. Jakub Bednaruk postanowił bowiem zaryzykować i desygnować do gry na lewym skrzydle nominalnego atakującego Pawła Gryca. Była to dobra decyzja, bowiem były gracz BBTS-u Bielsko-Biała w nowej roli odnalazł się znakomicie, wzmacniając siłę ataku Łuczniczki. - Czapki z głów przed Pawłem Grycem, bo to nominalny atakujący, ale dobrze sobie poradził. Trzymał wysoki poziom przyjęcia, a do tego pomógł w ofensywie. Gdyby w końcówce odpalił z zagrywki, mogło być różnie - przyznał 26-latek.

Dzięki zwycięstwu za trzy punkty, siatkarze Cuprum Lubin awansowali w tabeli PlusLigi na ósmą pozycję. Sympatyków drużyny z Dolnego Śląska równie mocno cieszy fakt, że do gry powrócili nieobecni w ostatnim spotkaniu Łukasz Kaczmarek i Robert Taht.

- Wyjmijmy z każdego innego zespołu dwóch podstawowych zawodników w trakcie sezonu, bo co chwilę coś się wydarza i zobaczymy jak komu będzie szło. U nas problemy zdrowotne miał Robert Taht, Łukasz Kaczmarek dopiero wrócił do gry, a Dawid Gunia nadal nie jest w pełni sił. Każdy ma jednak swoje problemy. Na szczęście zmiennicy grają u nas dobrze, nie mamy z tym problemów. Staramy się walczyć mimo wszystko - powiedział II trener drużyny z Lubina Tomasz Wasilkowski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"

Komentarze (0)