Obydwie ekipy chciały w środę za wszelką cenę zwyciężyć, żeby pozostać w walce o półfinał klubowego mundialu, gdyż we wtorek przegrały swoje spotkania (Sada okazała się słabsza od Lube, zaś Sarmayeh poległ w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle).
Od początku konfrontacji obrońcy mistrzowskiego zabrali się do ciężkiej pracy, lecz irański zespół przez długi przez potrafił dotrzymywać im kroku. Tego dnia - w przeciwieństwie do potyczki z biancorossimi - bardzo dobrze radził sobie przyjmujący Joandry Leal, który był praktycznie nie do zatrzymania dla rywali. W inauguracyjnym secie doszło do ciekawej końcówki, w której więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Marcelo Mendeza, triumfując do 23.
Po zmianie stron siatkarze z Brazylii nie zamierzali zwalniać tempa, zaś nieźle rozgrywał znany z występów w PGE Skrze Bełchatów Nicolas Uriarte. Argentyńczyk dobrze współpracował ze środkowym Robertlandy'm Simonem, który kończył atak za atakiem. Mistrzowie Iranu nie mieli prezentowali zbyt wielu argumentów do skutecznej walki w drugim secie i polegli 20:25.
Zawodnicy Sady Cruzeiro chcieli zaoszczędzić jak najwięcej sił przed czwartkowym starciem z ZAKSĄ i dążyli do wygranej w III odsłonie. Ciężar gry na swoje barki brał Leal, a wspomagał go Evandro Guerra. Ostatecznie Sergio Nogueira i spółka odnieśli wiktorię w trzeciej części spotkania (25:22), a zarazem w całym meczu.
KMŚ 2017, 2. kolejka gr. A:
Sarmayeh Bank Volleyball Club - Sada Cruizero 0:3 (23:25, 20:25, 22:25)
Sarmayeh Bank Volleyball Club: Żygadło (3), Mahmoudi (12), Gholami, Ghaemi (2), Mirzajanpour (13), Shafiei (5), Marandi (libero) oraz Marandi, Karkhaneh (3), Ghara (2).
Sada Cruizero: Uriarte, Guerra (15), Leal (20), Simon (13), Santos (6), Ferraz (6), Nogueira (libero) oraz Kock.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę