Szalejący Andrzej Wrona i siatkarski "wariat". Mecz gwiazd PlusLigi wrócił po siedmiu latach

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Wrona

Mecze gwiazd w każdej z dyscyplin są bardziej formą rozrywki, niż sportową rywalizacją. Siatkówka nie jest tu wyjątkiem, co pokazał pojedynek najlepszych graczy PlusLigi z północy i południa kraju. Południe wygrało 2:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Swoją wersję sławnego na całym świecie weekendu gwiazd - kilkudniowych popisów gigantów koszykówki amerykańskiej NBA - chcieliby mieć u siebie wszyscy, jednak stworzenie widowiska o skali choćby porównywalnej nie udało się jeszcze nikomu. Siatkarska PlusLiga swego czasu próbowała zbudować polską wersję tego wydarzenia. W 2010 roku porzuciła projekt, ale teraz, przy okazji rozgrywanych w naszej kraju Klubowych Mistrzostw Świata, postanowiła do niego wrócić.

Wyjściowe składy drużyn Północy i Południa, oraz trenerskie duety dla obu ekip, w drodze głosowania wybrali kibice. Na Północy postawili na Michała Masnego, Łukasza Kaczmarka, Piotra Nowakowskiego, Jakuba Kochanowskiego, Artura Szalpuka, Mateusza Mikę, Damiana Wojtaszka i Dustina Watttena. Trenerami takiego "dream teamu" zostali byli selekcjonerzy kadry Polski - Andrea Anastasi i Stephane Antiga.

W drużynie Południa w podstawowej szóstce na boisko wyszli Lukas Kampa, Maciej Muzaj, Marcin Możdżonek, Bartłomiej Lemański, Salvador Hidalgo Oliva, Aleksander Śliwka, Jakub Popiwczak i Taichiro Koga, których poprowadzili Piotr Gruszka i Mark Lebedew.

Przed spotkaniem kibiców w krakowskiej Tauron Arenie (wypełnili ją mniej więcej w połowie) rozgrzewał kabaret Neo-Nówka, a zawodnicy wystąpili w konkursach na siatkarskiego "gwoździa" i serwisu do celu. Ten pierwszy, po wyrównanej walce z Bartoszem Kwolkiem, wygrał Wojciech Włodarczyk. W drugim najlepszy był Bartosz Gawryszewski, który na trzy próby dwukrotnie trafił do ustawionego na boisku kosza.

Sam mecz przez dwa pierwsze sety miał być prawdziwą, sportową walką, a dopiero w trzecim zamienić się w show. Tyle że zawodnicy niespecjalnie wzięli sobie do serca te ustalenia i od samego początku dbali przede wszystkim o to, żeby publiczność dobrze się bawiła i zobaczyła coś innego, niż zwykły siatkarski mecz.

I tak już w pierwszym secie widzieliśmy serwisy rodem z lat 70. i ryzykowne zagrania, na które w normalnym spotkaniu ci sami gracze pewnie by się nie zdecydowali. Środkowy Andrzej Wrona i rozgrywający Masny atakowali ze skrzydła, Salvador Hidalgo Oliva podpisywał autografy, a David Smith serwował zza band reklamowych. Jakub Jarosz grę w meczu łączył z komentowaniem meczu wraz z duetem Polsatu Sport Tomasz Swędrowski - Wojciech Drzyzga, a później wycierał parkiet w rytm muzyki, puszczanej przez odpowiedzialnego za murawę Grzegorza Kułagę. Na boisko momentami wkraczali też komicy z Neo-Nówki, którzy m.in. zainscenizowali spór z Maciejem Muzajem.

Wrona, najbardziej obeznany z mediami społecznościowymi polski siatkarz, nie mógł opuścić parkietu bez pamiątkowego zdjęcia i z selfie stickiem wdrapał się na wieżyczkę sędziowską.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Oba "normalne sety" wygrała drużyna Południa, w trzecim, w którym na zasadach pingpongowego "wariata" przebywało na boisku jednocześnie po dwóch zawodników. Tym razem również lepsi byli południowcy.

Najlepszym graczem drużyny Północy wybrano Wojciecha Grzyba, w ekipie Południa wskazano na Marcina Możdżonka. Najweselszym graczem meczu został Wrona, a najlżejszym uczestnikiem widowiska Roman Żurek z Neo-Nówki, choć czyste dane wskazywały na to, że nagroda należy się Taichiro Kodze.

Powrót do siatkarskiego Meczu Gwiazd to bez wątpienia ciekawa inicjatywa, choć spotkanie w Krakowie pokazało, że zatarte już szlaki trzeba wytyczyć na nowo. Widowiska, w których ważna jest przede wszystkim kibicowska frajda, są polskiej siatkówce potrzebne, oby z roku na rok stawały się coraz lepsze i przykuwały coraz większą uwagę kibiców. Nie da się jednak ukryć, że po kilku suchych latach ten sport w naszym kraju potrzebuje przede wszystkim sukcesu.

Komentarze (7)
avatar
panda25
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dołączam do krytyki, choć lubię i siatkówkę, i kabaret. I napiszę to samo na stronie Polsatu.
Dla mnie idea meczu gwiazd, pod szumnym wezwaniem "Północ - Południe" sprawdziłaby się, gdyby mecz
Czytaj całość
marcela.maz
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chyba to nie wyszło tak, jak było zaplanowane. podejrzewam,że na hali było ciekawiej niż przed tv. niestety rażący brak kibiców. Tauron Arena to za duży obiekt na takie wydarzenie, nie ma s Czytaj całość
avatar
erektus
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie z PZPS chcieli chyba powiedzieć "czy wy wiecie po co jest ten miś(czytaj to widowisko), to miś na miarę naszych możliwości, czy wy wiecie co my robimy tym misiem".....Bareja był by usa Czytaj całość
avatar
Stronghold
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
avatar
baleron
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Taki mecz to zawracanie d... siatkarzom. Mało ciekawe widowisko.