Początek meczu w wykonaniu wicemistrza Polski nie zapowiadał tego dnia emocji w łódzkiej Atlas Arenie. Z czasem siatkarki z miasta włókniarzy doszły jednak do głosu i były w stanie wywierać presję na utytułowanym rywalu. Na wygranie chociaż jednego seta to jednak nie wystarczyło. - Zabrakło trochę więcej piłek podbitych w obronie, żeby "szarpnąć" Gonczarową. Powinniśmy też bardziej zaszkodzić rywalkom zagrywką - zaznaczył po meczu Błażej Krzyształowicz.
Wspomniana przez trenera Grot Budowlanych Rosjanka była w czwartek motorem napędowym swojego zespołu. Mistrzyni świata z 2010 roku zdobyła 21 punktów, na co złożyło się między innymi 19 udanych ataków na 41 prób (46 proc.). Identyczny poziom skuteczności odnotowała w łódzkiej ekipie Hana Cutura, tyle że kończąc 6 z 13 piłek. Chorwatka pokazała się jednak z bardzo dobrej strony na tle silnego rywala.
- Hana zaczyna grać lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że całemu zespołowi zdarzyły się w tym sezonie słabsze mecze. Wówczas zmieniliśmy Cuturę na Julkę Twardowską, która miała fajne momenty po wskoczeniu do szóstki. Ale jak pokazał mecz z dobrze grającym blokiem Dynamem, Hana też potrafi zagrać dobrze i rozgrywające mogą mieć do niej coraz większe zaufanie - zauważył opiekun łodzianek.
Mimo niekorzystnego wyniku zawodniczki Grot Budowlanych pokazały się w spotkaniu z mistrzem Rosji z bardzo dobrej strony. - Jeśli wszystkie nasze mecze miałyby być na takim zaangażowaniu i też na takim - w pewnym sensie - poziomie, żeby nie było momentów, że rywal odskakuje nam na 10 punktów i robi 15:5, to powinniśmy być zadowoleni i dużo z takiej gry dla siebie wynieść. Jeżeli wynik jest otwarty i różnica wynosi dwa punkty, sytuacja bardzo szybko może się zmienić - wyjaśnił trener.
ZOBACZ WIDEO KMŚ 2017: Krzysztof Ignaczak przepytał Łukasza Żygadłę. Śmiechu nie dało się powstrzymać
Los sprawił, że w tym sezonie łodzianki mierzyć będą się w Lidze Mistrzyń z samymi siatkarskimi potęgami. Oprócz Dynama Moskwa, w grupie D rozgrywek znalazły się jeszcze dwie drużyny ze Stambułu: VakifBank i Galatasaray. - To będzie dla nas kapitał i niesamowita lekcja, chociażby walki z presją. Już sama możliwość gry przeciwko takim zawodniczkom, porównywalnym do Cristiano Ronaldo i Messiego w piłce nożnej, to prestiż, zaszczyt i cenna nauka - podkreślił.
Czy ambitna postawa w starciu z europejskim gigantem może przełożyć się na skuteczniejszą walkę o medale na ligowym podwórku? - Trudno porównywać mecze w LSK z tymi w Lidze Mistrzów. Myślę, że nie trafi nam się drugi tak grający w siatkówkę zespół jak Dynamo Moskwa. Jego styl gry jest nieporównywalny z tym, co prezentują potentaci naszej ekstraklasy - zauważył Krzyształowicz.
No tak ŁKS na czele tabeli ale...... to jest łabędzi śpiew.....
No dobra..... doceniam ambitną grę tych młodych w większości dziewczyn z Gr Czytaj całość