Itas Diatec Trentino - Bre Banca Lannutti Cuneo 3:1 (20:25, 25:21, 25:12, 25:20)
Trentino: Kazijski 18, Segnalini (l), Birarelli 10, Żygadło, Della Lunga 2, Vissotto Neves 15, Grbić 7, De Paola, Winiarski 11, Garcia Pires Ribeiro 3, Bari (l), Piscopo 6
Cuneo: Wijsmans 17, Ariaudo, Gonzalez, Fortunato 11, Vergnaghi (l), Nuti 1, Curti 4, Abbadi, Biribanti 18, Platenik 10
Widzów: 4300
MVP: Matej Kazijski
Polskich kibiców ucieszy z pewnością fakt, że do gry po kontuzji stawu skokowego powrócił Michał Winiarski. Nasz przyjmujący nie rozpoczął wprawdzie spotkania w podstawowym składzie, jednak okazję do gry dostał w drugim secie. Na parkiecie pojawił się także w trzeciej partii, a czwartą rozpoczął już w wyjściowej "szóstce".
Obserwując poczynania Polaka, można było odnieść wrażenie, że po urazie nie ma już śladu. Winiarski zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zdobywając 11 punktów (w tym jeden z zagrywki i jeden w bloku). W ataku wykorzystał dziewięć na dwanaście prób (75 proc. skuteczności), zaś serwis rywala, który przyjmował dwudziestodwukrotnie, aż w pięćdziesięciu dziewięciu procentach dogrywał perfekcyjnie do swojego rozgrywającego. Sześćdziesiąt osiem procent zagrywek Cuneo odebrał natomiast poprawnie.
Łukasz Żygadło pojawił się na parkiecie na moment w trzecim secie.
Niestety, na swojego finałowego przeciwnika Itas będzie musiał jeszcze zaczekać. Rywalizacja Lube Banca Marche Maceraty z Coprą Nordmeccanica Piacenza wciąż bowiem trwa. Być może jej losy przesądzi mecz numer 4, który zostanie rozegrany w poniedziałek w Piacenzie. Jeśli wygrają go gospodarze, to właśnie oni awansują powalczą z Itasem o "scudetto".