Pierwszą część sezonu zasadniczego Zagłębiacy zakończyli na 13. miejscu w tabeli z bilansem 6 zwycięstw i 9 porażek. - Rok 2017 mógł być dla nas lepszy. Skupiałbym się na pozytywach. Na pewno mogliśmy, ale teraz nie cofniemy czasu, musimy skupiać się na tym, co przed nami, a mamy jeszcze całą rundę do rozegrania i wiele meczów, które są naprawdę bardzo ważne i gramy je u siebie - powiedział Marcin Waliński, lider będzinian.
W pierwszej części sezonu PlusLigi MKS Będzin przegrał ważne spotkania z rywalami z dołu tabeli: 1:3 z Dafi Społem Kielce i 1:3 z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie. - Jest za wcześnie, by mówić kto będzie grał o spadek, a kto o medale, bo mecze są różne i różne drużyny wygrywają. Nie ukrywam, że mogło być lepiej, ale warto skupiać się na pozytywach - zaznaczył Waliński.
Będzinianie bardzo dobrze czują się we własnej hali w Sosnowcu. Podopieczni Stelio DeRocco potrafią przeciwstawić się faworytom, w dwóch ostatnich meczach przed własną publicznością ograli 3:2 Jastrzębski Węgiel i 3:1 Indykpol AZS Olsztyn. - Już wiele razy, również w zeszłym sezonie, pokazaliśmy, że nie jest ważne kto gra po przeciwnej stronie siatki, nie oddamy trzech punktów. Zawsze bijemy się o to, żeby te punkty zostały u nas - podkreślił Marcin Waliński.
Rok 2017 będzinianie zakończyli zwycięstwem i tak samo chcą rozpocząć rok 2018. Ich pierwszym, noworocznym rywalem będzie Cuprum Lubin, z którym na inaugurację bieżącej kampanii przegrali 0:3. - Cuprum zagra bez Tahta, który jest kluczowym zawodnikiem. W pierwszym meczu ich gra była poukładana, teraz oni mają swoje problemy, my mamy swoje - wyjaśnił Waliński.
- Nasze nastroje są bojowe. Na boisku musimy pokazać taki sam charakter, jak w meczu z Indykpolem, a przy tym cały czas wierzyć w swoje umiejętności - zaznaczył trener Stelio DeRocco.
Spotkanie pomiędzy MKS-em Będzin a Cuprum Lubin zostanie rozegrane w sobotę, 6 stycznia, początek o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"