- Na moją decyzję wpłynął szereg okoliczności i uważam, że nie można jej określić jako nagłej. Wynika ona z sytuacji, jaka ma miejsce od kilku tygodni, czyli z zachowań zespołu i atmosfery, jaka w nim panuje. A w zasadzie... z braku tej atmosfery. Ta sytuacja przełożyła się na słabszy poziom sportowy i niesatysfakcjonujące wyniki - przyznał Adam Gorol w wywiadzie dla serwisu jasnet.pl.
Prezes Jastrzębskiego Węgla nie ukrywa, że decydującym argumentem okazał się brak awansu do Final Four Pucharu Polski. W ćwierćfinale pomarańczowo-czarni musieli jednak uznać wyższość ONICO Warszawa, po tie-breaku.
- Nie wyobrażałem sobie, aby zabrakło nas w turnieju finałowym Pucharu Polski, a to stało się faktem. Powiem więcej - nie brałem pod uwagę naszej absencji we Wrocławiu. Tu jednak wrócę do kwestii braku dobrej atmosfery w szatni i na parkiecie. Faktem jest, iż naszą główną siłą w poprzednim sezonie była zespołowość i znakomite morale drużyny. Tymczasem w ciągu kilku ostatnich tygodni utraciliśmy właśnie ten nasz najistotniejszy atut - przyznał Gorol.
W ostatnim spotkaniu, ekipę ze Śląska jako pierwszy szkoleniowiec poprowadził Leszek Dejewski. Ten sam trener ma przygotować drużynę do starcia z Zenitem Kazań. W kolejnych starciach zespół z Jastrzębia Zdroju powalczy pod wodzą byłego selekcjonera polskiej kadry Ferdinando De Giorgiego.
- W dwóch najbliższych spotkaniach, czyli z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w sobotę oraz w wyjazdowym starciu z Zenitem Kazań, zespół poprowadzi Leszek Dejewski. Natomiast Ferdinando de Giorgi po raz pierwszy zasiądzie na ławce trenerskiej Jastrzębskiego Węgla w wyjazdowym pojedynku ze Skrą Bełchatów. Leszek Dejewski na pewno pozostanie w sztabie trenerskim. Natomiast co do kolejnych nazwisk i ostatecznego kształtu sztabu trenerskiego - ta sprawa jest otwarta i na chwilę obecną nie chciałbym jej przesądzać - przyznał prezes Jastrzębskiego Węgla.
ZOBACZ WIDEO Jaki był 2017 rok dla polskiej siatkówki? Łukasz Kadziewicz: Nie był najlepszy, świadczą o tym wyniki