Już od samego początku rywalizacji przyjezdne z Łodzi postawiły twarde warunki krakowiankom i imponująco otworzyły partię inauguracyjną od siedmiu punktów z rzędu (1:7). Różnicę w grze obu drużyn stanowiła współpraca na linii blok-obrona. W zespole Michala Maška działała ona bezbłędnie, w obronie szalała Krystyna Strasz, natomiast w kontrach Agata Wawrzyńczyk i Regiane Fernanda Aparecida Bidias (16:8). Po tym jak łodzianki do skutecznych ataków dodały dobry blok, krakowianki nie miały już żadnych argumentów na grę przeciwko liderkom LSK (19:25).
W drugim secie sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie, bowiem wraz ze zmianą stron boiska Trefl Proxima wniósł nową jakość gry. Daria Paszek odrzucała swoim serwisem rywalki od siatki, a Ewelina Brzezińska punktowała na skrzydle (5:2). Osiągnięcie prowadzenia przez gospodynie wniosło sporo nerwowości w szeregi ŁKS-u, który notorycznie zaczął popełniać błędy (5:12).
Ostatecznie łodzianki z wydarzeń z początku drugiego seta otrząsnęły się dopiero w decydującej jego fazie. Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie na boisko Deji McClendon, która swoimi serwisami mocno przyczyniła się do odrobienia siedmiopunktowej straty (20:19). Okazało się to jednak niewystarczające, gdyż w zaciętej końcówce zwycięskie okazały się miejscowe (27:25).
Zwycięstwo drugiej partii pobudziło krakowianki do dalszej walki (5:2), co więcej do przejęcia inicjatywy w meczu (10:8). Przełamanie wyniku oraz gospodyń nastąpiło dopiero przy stanie 15:15 po zameldowaniu się na linii 9. metra Wawrzyńczyk (18:15). Jednakże serwisy 25-latki mimo trzypunktowej przewagi, nie do końca dały ŁKS-owi kontrolę nad setem. Po chwili dzięki Justynie Łukasik gospodynie wróciły do prowadzenia wyniku (21:20), a dopiero zagrywki Bidas okazały się decydujące (25:22).
Choć wydawało się, że objęcie prowadzenia 2:1 przez liderki LSK załatwi sprawę, w czwartym secie rywalizacja początkowo toczyła się punkt za punkt, a Trefl Proxima co chwila obnażał mankamenty ŁKS-u. Największym z nich stała się defensywa oraz gra z pierwszej piłki. Poza błyszczącą w ofensywie Bidias, łodziankom od drugiego seta brakowało siły rażenia (5:7). Dopiero gdy gospodynie potyczki zaczęły popełniać błędy własne, przyjezdne powoli ustabilizowały swoją grę (12:9, 14:10). Od tamtej pory siatkarki z topu tabeli zaczęły sukcesywnie zwiększać różnicę punktową. Największą osiągnęły przy zamknięciu seta 25:15.
W kolejnym ligowym meczu Trefl Proxima zagra z Chemikiem Police na wyjeździe, natomiast ŁKS Commercecon zmierzy się u siebie z Polskim Cukrem Muszynianka Muszyna.
14. kolejka Ligi Siatkówki Kobiet:
Trefl Proxima Kraków - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (19:25, 27:25, 22:25, 15:25)
Trefl Proxima: Paszek, Talas, Łukasik J., Łukasik M., Clement, Brzezińska, Kulig (libero) Budzoń, Pavan, Szymańska,
ŁKS Commercecon: Efimienko, Bidias, Wawrzyńczyk, Sielicka, Kwiatkowska, Muhlsteinova, Strasz (libero) oraz McClendon, Skorupa.
MVP: Agata Wawrzyńczyk (ŁKS Commercecon Łódź)
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. Czy trenerzy i piłkarze wiedzą jak działa system VAR?