2 
Pojedynek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski z BKS Profi Credit Bielsko-Biała dostarczył kibicom niesamowitych emocji. Gospodynie wróciły z dalekiej podróży, gdyż przegrywały już 0:2, jednak zmobilizowały się i ostatecznie to podopieczne trenera Adama Grabowskiego mogły się cieszyć z wygranej 3:2. Tym bardziej cennej, że przed własną publicznością.
- Mecz z BKS-em kosztował nas utratę wielu sił, zarówno psychicznie jak i fizycznie - jesteśmy wyczerpane. Jednak także niezmiernie zadowolone z wyniku końcowego i przede wszystkim z tego, że udało się odwrócić losy meczu i wygrać. Te dwa "oczka" są dla nas bezcenne - powiedziała libero KSZO, Alicja Markiewicz.
Dodatkową mobilizacją w pojedynku z BKS-em była chęć udowodnienia swoim kibicom, że ostrowczanki potrafią grac w siatkówkę i za wszelką cenę chcą zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Legionovią Legionowo.
- Bardzo chciałyśmy dobrze się zaprezentować po przykrej porażce z Legionowem i wygrać po raz pierwszy u siebie w nowym roku. Wiedziałyśmy, że mecz będzie ciężki i przyjeżdża do nas trudny przeciwnik. Szkoda pierwszego seta, gdzie doszłyśmy rywalki, ale nie udało się wygrać emocjonującej końcówki. Drugi set kompletnie nam nie wyszedł, ale w przerwie powiedziałyśmy sobie, że musimy walczyć do końca o każdą piłkę i postawić wszystko na jedną kartę.
Ostatecznie sytuacja zmieniła się i to ekipa z hutniczego miasta mogła się cieszyć z wygranej, choć rywalki wyjechały z Ostrowca Świętokrzyskiego z jednym punktem. - Nasze zaangażowanie i ryzyko w polu serwisowym opłaciło się i możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Dziękujemy kibicom za wspaniały doping, bo wszyscy dołożyliśmy cegiełkę do tego sukcesu - zakończyła siatkarka pomarańczowo-czarnych.
ZOBACZ WIDEO: Cztery gole Realu. "Królewscy" bliżej podium. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy zaskoczył cię wynik meczu KSZO Ostrowiec Św. - BKS Profi Credit Bielsko-Biała? 
