Puchar Polski kobiet: wielka sensacja w Radomiu! I-ligowiec wyeliminował obrońcę trofeum

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Tego nie spodziewał się nikt! W ćwierćfinale Pucharu Polski kobiet Chemik Police sensacyjnie przegrał po tie-breaku z I-ligową E.Leclerc Radomką Radom i nie obroni trofeum sprzed roku.

W dwóch poprzednich rundach E.Leclerc Radomka sprawiła niespodzianki, eliminując z rozgrywek kolejno Poli Budowlani Toruń i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Tym razem na drodze radomianek stanął rywal z najwyżej półki, czyli Chemik, który był zdecydowanym faworytem konfrontacji.

Gospodynie, na co dzień występujące w I lidze, nie przestraszyły się zdecydowanie wyżej notowanych rywalek i w pewnym momencie prowadziły nawet 13:11. Wówczas o czas poprosił trener ekipy z Polic, Jakub Głuszak. Rozmowa ze szkoleniowcem wprowadziła spokój w szeregi przyjezdnych, które zaczęły przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i wygrywały 17:14. Ciężar gry brała na swoje barki Katarzyna Zaroślińska-Król, a mistrzynie Polski z każdą kolejną akcją przybliżały się do sukcesu w I partii. W końcowym rozrachunku policzanki zwyciężyły 25:20.

Porażka w inauguracyjnym secie nie podłamała podopiecznych Jacka Skroka, które ambitnie walczyły w każdej akcji i wypracowały sobie cztery punkty przewagi (14:10). Wydawało się, że nastąpi powtórka z rozrywki i przyjezdne - podobnie jak w poprzedniej odsłonie - odrobią straty. Tak się jednak nie stało i Radomka szła za ciosem. Radomskie zawodniczki już nie zaprzepaściły swojej szansy i odniosły wiktorię do 19.

Podrażnione mistrzynie kraju tuż po zmianie stron rzuciły się do frontalnych ataków i objęły prowadzenie 9:4. Umiejętnie - przez wszystkie strefy - starała się rozgrywać Izabela Bełcik i przez pewien czas Chemik Police miał wszystko pod kontrolą. Kiedy doświadczone policzanki wygrywały 23:18, większość spisała gospodynie na straty. Jednakże miejscowe zawodniczki, w głównej mierze za sprawą Oriany Miechowicz, odrobiły straty z nawiązką i po niesamowitej serii triumfowały 25:23!

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości

Zszokowane policzanki pragnęły za wszelką cenę doprowadzić do tie-breaka, żeby pozostać w grze o półfinał. Czwartego seta rozpoczęły znakomicie i błyskawicznie odskoczyły rywalkom na siedem "oczek" (5:12). Tym razem siatkarki z Polic były bardzo skoncentrowane, dzięki czemu dzieliły i rządziły na boisku. Ostatecznie Chemik dopiął swego (14:25) i o wszystkim miała rozstrzygnąć piąta partia.

W decydującej odsłonie obrońca trofeum miał spore problemy, gdyż przegrywał 5:8. Policzanki wyglądały na bezradne, zaś zawodniczki prowadzone przez szkoleniowca Skroka z każdą kolejną akcją były coraz bliżej sprawienia sensacji (12:6). Gospodynie już nie dały się dogonić (15:9) i radości w Radomiu nie było końca!

O finał PP radomianki zagrają z triumfatorem meczu Grot Budowlani Łódź - BKS Profi Credit Bielsko-Biała.

Puchar Polski kobiet, ćwierćfinał:

E.Leclerc Radomka Radom - Chemik Police 3:2 (20:25, 25:19, 25:23, 14:25, 15:9)

E.Leclerc Radomka Radom: Borawska, Pelczarska, Biała, Ponikowska, Kubacka, Szczepańska, Samul (libero) oraz Molenda, Miechowicz, Czajka.

Chemik Police: Bełcik, Zaroślińska-Król, Simeonowa, Veljković, Smarzek, Mędrzyk, Krzosz (libero) oraz Busa, Gajgał-Anioł.

Awans do półfinału: E.Leclerc Radomka Radom.

Komentarze (19)
avatar
szakal44
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Już od dawna piszę że całe zło w siatkówce to tzw. "trenerzy", po AWF-ie, byli statystycy itp. Głuszak nic sam nie osiągnął (mistrzostwa zdobyły "gwiazdeczki" które w Polsce rządziły, a w Europ Czytaj całość
Wiesia K.
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestawienie Malwiny Smarzek na przyjęcie to był błąd . 
avatar
Bogdan Łęcki
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nasze cytrynki 
avatar
marianus
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wiem od dziewczyn, że trener jest cienki, jak pszczółka Maja w talii. 
avatar
baleron
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chemik w tym sezonie gra tak, że nie idzie ich oglądać. Ślizga się fartownie od wygranej do wygranej i męczy się aż oczy bolą. A winnych tego poszukałbym na ławce trenerskiej.