Coraz gorętsza sytuacja siatkarzy Espadonu Szczecin

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarze ekipy ze Szczecina
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarze ekipy ze Szczecina

Po sześciu porażkach z rzędu Espadon Szczecin zagra o przełamanie z GKS-em Katowice. - Tracimy dużo punktów i sytuacja staje się coraz bardziej gorąca - mówi Mateusz Malinowski.

Espadon Szczecin gubił minimum punkt w każdym meczu od 13 listopada. Tego dnia zdobył ostatni komplet "oczek" za zwycięstwo 3:0 z Dafi Społem Kielce. Aktualnie ma za sobą sześć porażek z rzędu i do wyrównania swojej rekordowej serii niepowodzeń brakuje mu trzech. W poprzedniej kolejce szczecinianie zostali pokonani 1:3 przez ONICO Warszawa.

- Mamy problem z postawieniem "kropki nad i". Za często zdarza się tak, że prowadzimy w secie, a później nie potrafimy przekuć tej przewagi w zwycięstwo. Mam nadzieję, że nadchodzi moment, w którym wyciągniemy wnioski i przestaniemy powielać błąd. Tracimy dużo punktów i sytuacja staje się coraz bardziej gorąca - mówi Mateusz Malinowski, atakujący Espadonu.

Przed szczecinianami okazja do przełamania się na Śląsku. Ich przeciwnik GKS Katowice jest na 11. lokacie w tabeli, czyli niżej niż Espadon. - Pracowaliśmy nad blokiem. Chcemy, żeby był szczelniejszy. W tym elemencie mamy spore rezerwy. Odrzucamy rywali od siatki zagrywką, ale w ogólnym rozrachunku nie daje nam to wiele, ponieważ mamy problem z wykonaniem bloku. Nie możemy dawać się obijać, musimy się lepiej ustawiać - wyjaśnia Malinowski.

Dotychczas katowiczanie wygrali wszystkie spotkania z Espadonem od czasu awansu do PlusLigi. - W poprzednim meczu GKS dobrze zagrywał i szybko wyszedł na prowadzenie 2:0 w setach. Później doprowadziliśmy do tie-breaka, którego nie potrafiliśmy wygrać. To, że przegraliśmy z nim we własnej hali, ma dla nas znaczenie, więc chcemy się zrewanżować. Motywacja po porażce jest zawsze duża. Mam nadzieję, że tym razem my wyjdziemy z pojedynku z tarczą - liczy Malinowski.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji

Espadon ma dwukrotnie większą stratę do szóstego w tabeli Jastrzębskiego Węgla niż przewagę nad miejscami zagrożonymi spadkiem. Jeżeli szybko nie podkręci tempa punktowania, będzie martwić się o utrzymanie.

- Nie idzie nam. Zdobywamy tylko pojedyncze punkciki, ale nie wygrywamy meczów - mówi Michał Ruciak, przyjmujący Espadonu. - To nie jest łatwy okres dla każdego. Chcemy się przełamać i sprzedać kibicom w meczu to, co wypracowaliśmy w treningach. Niestety poprzednie porażki siedzą w głowach i w takiej sytuacji nie wszystko wychodzi tak jak się zaplanuje. Na pewno jednak nie odpuścimy.

- Tak samo mocno potrzebujemy zwycięstwa, żeby poprawić morale w zespole i sytuację w tabeli. Po przypływie punktów będziemy mogli grać trochę spokojniej w końcówce sezonu zasadniczego i walczyć tak, jak przyzwyczailiśmy kibiców. Czas się odblokować i zakończyć to co złe w tym sezonie - podsumowuje Malinowski.

Pojedynek w Katowicach rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.

Komentarze (0)