Kiedy oba zespoły spotkały się ze sobą po raz pierwszy w listopadzie ubiegłego roku, muszynianki wygrały we własnej hali z krakowiankami w czterech setach, a show skradła Monika Bociek, która zdobyła 20 punktów i została MVP tamtego starcia.
W premierowej odsłonie oba zespoły zdobywały punkty seriami, ale kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie. Najpierw gospodynie wygrywały 7:5, później jednak musiały gonić. Kiedy po asie Roksany Brzóski goście prowadzili 20:17, wydawało się, że byli na najlepszej drodze do pomyślnego zakończenia tej partii. Rzeczywiście padła ona łupem siatkarek z Muszyny (27:25), ale najpierw musiały one obronić dwie piłki setowe.
Drugi set wyraźnie już rozstrzygnęły na swoją korzyść podopieczne Bogdana Serwińskiego. W okolicach, o których jeszcze niedawno napisalibyśmy "pierwsza przerwa techniczna" Proximkom przytrafił się przestój. Ze stanu 5:6 zrobiło się 5:10, co uskrzydliło zawodniczki Polskiego Cukru Muszynianki.
O ile w pierwszym secie trudno było wskazać liderkę w ofensywie po stronie Mineralnych, o tyle w drugim wyraźnie zgłosiły się do tej roli Aleksandra Wójcik i Roksana Brzóska. Po drugiej stronie siatki przygasła nieco Rebecca Pavan, która dotąd była dość aktywna i krakowianki nie nawiązały już walki z rywalkami. W drugiej części gry zdobyły tylko 18 punktów.
Po dziesięciu minutach przerwy wydawało się, że dokończenie meczu przez muszynianki to już tylko formalność. Trzecia partia rozpoczęła się bowiem od rezultatu 4:0 dla nich. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięły Justyna Łukasik oraz Ewelina Brzezińska i po chwili było już 10:10, a po kolejnych czterech piłkach 14:10 dla krakowianek.
Koniec emocji? A skądże! Miejscowe podały jeszcze rękę rywalkom, a te mogły z tej pomocy skorzystać i zakończyć spotkanie. "Mogły" to słowo-klucz, bo po asie Bociek przyjezdne prowadziły 20:18, lecz później zacięły się w ataku, a podopieczne Alessandro Chiappiniego bardzo aktywnie pracowały blokiem. Zostały za to nagrodzone wygraną do 22 i przedłużeniem meczu.
Ta niemoc w ofensywie przełożyła się później na czwartą partię, w której dziesięć pierwszych punktów rozłożyło się po równo (5:5), ale jedenaście z trzynastu kolejnych wygrał Trefl Proxima (16:7). Zawodniczki spod Wawelu utrzymały tę przewagę do końca i - podobnie jak przed tygodniem w domowym meczu z Grot Budowlanymi Łódź - doprowadziły do piątego seta.
Rozpoczęły go piorunująco, od wyniku 4:0. Przeciwniczki zdołały zbliżyć się tylko na dwa punkty (5:3), a później gospodynie narzuciły grę punkt za punkt. Jednak po zmianie stron to był już teatr jednego aktora, a dokładniej bohatera zbiorowego, czyli siatkarek Trefla Proximy Kraków, które pokonały Polski Cukier Muszyniankę Muszyna 15:8, a w całym meczu 3:2, dzięki czemu awansowały na ósme miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet.
Trefl Proxima Kraków - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:2 (25:27, 18:25, 25:22, 25:14, 15:8)
Trefl Proxima: Talas, Paszek, Clement, Pavan, Brzezińska, Łukasik J., Kulig (libero) oraz Szymańska, Słonecka.
Polski Cukier Muszynianka: Radenković, Wójcik, Savić, Bociek, Brzóska, Śmieszek, Medyńska (libero) oraz Flakus, Bałdyga, Lis, Karakaszewa.
MVP: Rebecca Pavan (Trefl Proxima).
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości