Podopieczne trenera Adama Grabowskiego, po świetnym początku spotkania, spisywały się już tylko gorzej. Impel Wrocław obudził się, a ostrowczanki stanęły i to goście wyjechali z hutniczego miasta z kompletem punktów (1:3).
- Może naszym problemem było to, że po pierwszym dobrym secie uwierzyłyśmy, że będzie to łatwo wygrany mecz i wszystko uda się tak, jak to zaplanowałyśmy. Niestety, przeciwniczki obudziły się i zaczęły grać, a my już nic nie mogłyśmy na to poradzić. Być może gdzieś nie do końca doceniłyśmy rywalki - mówiła po meczu Olga Pawlukowska, libero KSZO.
Pomarańczowo-czarne nie zamierzają się łatwo poddać i walczyć o jak najlepszą lokatę na koniec sezonu. Najważniejsze, by odnalazły taka grę jaka czarowały na początku sezonu kiedy paradoksalnie zmagały się z dużymi problemami kadrowymi.
- Ciężko mi powiedzieć, co się tak naprawdę stało, bo trenujemy mocno, atmosfera w zespole jest i pod tym względem nic się nie zmieniło, natomiast czegoś brakuje nam na boisku w meczach kiedy walczymy o punkty. Jedyne co mogę powiedzieć, to że na pewno przeanalizujemy to, co się wydarzyło i będziemy szukały, gdzie jest problem i starały się wrócić do tej naszej dobrej gry, by w kolejnych pojedynkach było lepiej - dodała.
Przed ostrowieckim zespołem wyjazd do ekipy MKS-u Dąbrowa Górnicza i podopieczne trenera Adama Grabowskiego zdają sobie sprawę, że czeka je trudny pojedynek o ligowe punkty.
- Trudno powiedzieć, jaki to będzie mecz, bo MKS Dąbrowa Górnicza też ma taka sytuację jaką ma i na pewno czeka nas trudna potyczka. Teraz każdy mecz będzie ważny, bo każdy chce wygrać i walczyć o cenne punkty, więc musimy spodziewać się ciężkiej przeprawy na terenie rywala - zakończyła libero KSZO.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości