Kibicom siatkówki drużyny VakifBanku przedstawiać nie trzeba. Prowadzony już dziesiąty sezon przez znakomitego Włocha, Giovanniego Guidettiego, zespół od dawna należy do światowego topu, ale w zeszłym roku potwierdził dominację na arenie międzynarodowej. Siatkarki ze Stambułu najpierw triumfowały w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a niedługo później w Klubowych Mistrzostwach Świata.
W obecnym sezonie drużyna z takimi gwiazdami w składzie jak: Ting Zhu (MVP turnieju finałowego Champions League 2017) Lonneke Sloetjes, Milena Rasić czy Naz Aydemir Akyol, zanotowała komplet zwycięstw w czterech meczach trudnej i wyrównanej grupy D Ligi Mistrzyń i pewnie zmierza do awansu do play-off. Dwukrotnie zdążyła w tym czasie pokonać Dynamo Moskwa.
W dotychczasowych meczach VakifBank stracił cztery sety, z czego jeden nieoczekiwanie w domowym meczu z Grot Budowlanymi. Łodzianki tym samym potwierdziły, że siłą charakteru i ambicji są w stanie postawić się najgroźniejszym nawet rywalom na świecie. Gra na takim poziomie to jednak dla nich cały czas przede wszystkim zbieranie doświadczenia.
- Grupę trafiłyśmy bardzo trudną, ale trzeba patrzeć na pozytywy, a do nich należy niewątpliwie możliwość rywalizacji z najlepszymi zespołami w Europie. Wydaje mi się przy tym, że choć nie wygrywamy, to gramy całkiem ok. Próbujemy jak najwięcej z takich meczów wyciągać dla siebie. Naukę z Ligi Mistrzów staramy się potem przenieść na ligę - wyjaśnia Kaja Grobelna.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości
Belgijka polskiego pochodzenia w pierwszym starciu z obrońcą tytułu zdobyła 20 punktów, czyli tylko o jeden mniej niż najlepiej punktująca wówczas Zhu. Ostatnio Grobelna zmagała się jednak z problemami zdrowotnymi, ale niedzielnym występem przeciwko Developresowi SkyRes Rzeszów dała nadzieję na powrót do odpowiedniej dyspozycji, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że popełnia jeszcze zbyt wiele błędów.
Łódzki zespół pokazał w niedzielę, że - mimo kilku ligowych wpadek - nadal powinien liczyć się w walce o medale na krajowym podwórku. W meczu z rzeszowiankami siatkarki Grot Budowlanych umiały zrobić odpowiedni użytek ze swoich największych atutów, czyli gry blokiem i zagrywki. Jeśli dwa dni później elementy te funkcjonować będą na podobnym poziomie to kibice zgromadzeni w Atlas Arenie mogą liczyć na ciekawe widowisko.
Trzeba jednak pamiętać, że łodzianki, które w obecnej edycji Ligi Mistrzyń jeszcze nie wygrały, na odpoczynek po ważnym meczu miały niespełna 48 godzin, a po złapaniu drugiego oddechu w Lidze Siatkówki Kobiet zależy im teraz przede wszystkim na gonieniu czołówki w Polsce. Jak odbije się to na postawie zespołu w meczu piątej kolejki Champions League?
Grot Budowlani Łódź - VakifBank Stambuł / wtorek 20 lutego 2018 r., godz. 20:00