Recepta na sukces siatkarek Enea PTPS-u Piła? "Rozumiemy się bez słów"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła

Piąte miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet i awans do półfinału Pucharu Polski - tak wygląda dotychczasowy bilans siatkarek Enea PTPS-u Piła w tym sezonie. A może on jeszcze się poprawić, bo wciąż na obu frontach zespół z Wielkopolski jest w grze.

W ostatnim sprawdzianie przed wyjazdem na turniej finałowy o krajowe trofeum pilanki pewnie pokonały u siebie sąsiada w tabeli, Polski Cukier Muszyniankę Muszyna 3:0.

- Wyszedł nam ten mecz, z czego jestem mega dumna, bo to była taka nasza "mała wojna". Myślę, że mimo tego stać nas na jeszcze więcej. Wtedy jeszcze nie myślałyśmy o pucharze. To jest niestety dyspozycja dnia. Wiemy, że będzie ciężko, musimy się skupić na 120 procent - oceniła Dorota Wilk, rozgrywająca Enea PTPS-u Piła.

- Mam nadzieję, że to jeszcze nie było nasze sto procent, że ta pełna moc przyjdzie w Nysie. Tak to układamy. Kompletując zespół, wiedzieliśmy, że nie stać nas na wielką liderkę. To są dziewczyny, które chcą grać w siatkówkę i walczą serduchem. Takie spotkania jak to z Polskim Cukrem Muszynianką dodają wiatru w żagle i pokazują, że to co robimy ma sens - podkreślił trener Jacek Pasiński.

Zdaniem wielu obserwatorów ogromnym atutem drużyny z Piły jest gra w defensywie, a także zespołowość, bowiem niemal każda z siatkarek ma prawo czuć się potrzebna oraz każda z nich może wziąć na siebie rolę liderki.

- Kooperacja dwóch elementów bloku i obrony jest bardzo ważna. W zależności od tego, jak blok jest ustawiony, tak i my się ustawiamy - tłumaczyła libero Justyna Łysiak - To też nie jest tak, że jeśli dziewczyny nie blokują, to grają słabo. Po prostu zasłaniają część boiska po to, żebyśmy my mogły bronić z tyłu - dodała.

- Gdy wszystkie sześć zawodniczek gra tak, że rozumiemy się bez słów, nie ma na co narzekać. Dla mnie to jest czysta przyjemność rozgrywać takie piłki. Gdy cały zespół gra na optymalnym poziomie, nie ma przeciwnika, którego byśmy nie były w stanie ograć - oceniła Wilk.

W ekipie Enea PTPS-u na pozycji libero występują dwie młode siatkarki - 20-letnia Anna Pawłowska i właśnie wspominana Justyna Łysiak młodsza od niej o dwa lata

- Dla mnie to był ryzykowny krok przyjście do Piły, bo jestem w klasie maturalnej. Mam nadzieję, że zdążę na maturę. Ten sezon już mi dał dużo spokoju przy podejściu do meczów. Trenerzy są wyrozumiali i rano raczej siedzę w szkole, a nie na treningu, ale za to po południu przychodzę wcześniej lub zostaję po zajęciach - powiedziała tegoroczna maturzystka

Takich siatkarek jak Łysiak jest więcej. Sporo siatkarek otrzymuje już swoje szanse na grę w takich drużynach jak Impel Wrocław, Legionovia Legionowo czy Pałac Bydgoszcz.

- Nie tylko na libero, ale na każdej pozycji. Dużo nas przeszło z SMSu ze Szczyrku. To ma znaczenie i dlatego ta liga jest powoli odmładzana. Myślę, że to jest poszukiwanie młodych zawodniczek, chęć znalezienia nowych trzonów zespołów ligowych, a później reprezentacji Polski - zakończyła młoda libero Enea PTPS-u Piła.

W półfinale Pucharu Polski pilanki zmierzą się z ŁKS-em Commercecon Łódź, z którym udało im się wygrać u siebie przed kilkoma tygodniami. - Zamieniłbym zwycięstwo w lidze na wygraną w półfinale Pucharu Polski - bez zastanowienia mówi trener Jacek Pasiński. Początek spotkania w sobotę o 14:45.

ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy

Komentarze (1)
avatar
fakiewicz
9.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pilarki- w bieżącym sezonie- wyjątkowo mile zaskakują. Liga, co prawda, deczko się spłaszczyła, ale nada mieć niesamowitego farta, by przy "nie najwyższych lotów" składzie oraz- generalnie- prz Czytaj całość