Iga Chojnacka: Tęsknię za Legionowem

Sześć meczów do końca fazy zasadniczej pozostało siatkarkom Impela Wrocław. Kwestię pozostania w LSK oraz uniknięcia baraży siatkarki z Dolnego Śląska wciąż mają w swoich rękach. - Nie ma co rozpatrywać ważności meczów - mówi Iga Chojnacka.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Iga Chojnacka WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Iga Chojnacka

Wrocławianki mają za sobą dwa mecze z kandydatami do medali w tym sezonie Ligi Siatkówki Kobiet. We Wrocławiu przegrały po walce z Developresem SkyRes Rzeszów 1:3, zaś w Łodzi wyraźnie przegrały z Grot Budowlanymi Łódź 0:3.

- Same się zastanawiałyśmy, co poprzedni tydzień zmienił, że do meczu z Developresem podeszłyśmy pozytywnie zmotywowane i pewne siebie. W Łodzi mimo że przyjechałyśmy nastawione na walkę, bo każdy chce uciec ze strefy spadkowej, ale coś się nie udało. Wpadały nam piłki bez reakcji. Główną przyczyną jest nasza postawa - oceniła Iga Chojnacka, środkowa wrocławskiej drużyny.

Do końca fazy zasadniczej Impelkom pozostało sześć spotkań. To one zadecydują o tym, czy uda im się pozostać w LSK. W piątek zespół prowadzony przez Marka Solarewicza zmierzy się w Dąbrowie Górniczej z ostatnim w tabeli MKS-em.

- Myślę, że nie ma co rozpatrywać ważności meczów. W sumie dość dobrze gra nam się z wyżej notowanymi drużynami. Jednak między tymi zespołami, które są blisko w tabeli, jest to taki mecz za sześć punktów i chyba tak podejdziemy do tego meczu w Dąbrowie. Szukamy punktów, niezależnie z kim - zapowiedziała środkowa Impela Wrocław.

Siatkarki z Dolnego Śląska od kilku tygodni z różnych względów na mecze jeżdżą w zaledwie dziesięcioosobowym składzie. Mimo tego starają się tym nie tłumaczyć. - Na pewno trochę to utrudnia nam zadanie, ale teraz chyba już się przyzwyczaiłyśmy. Wiele razy przygotowywałyśmy się do meczów dobrze, więc nie ma co na to zwalać. Krótka ławka co prawda jest, ale zostało półtora miesiąca grania. Oby już nic nikomu się nie stało - dodała Chojnacka.

Pochodząca z Mazowsza siatkarka po raz pierwszy po wielu latach rozgrywa sezon ligowy w innych barwach niż Legionovia Legionowo. Mimo tego, cały czas mocno trzyma kciuki za swój macierzysty klub.

- Bardzo się cieszę, że mogłam spróbować swoich sił w innym miejscu. Tak traktuję Wrocław, bo bardzo dobrze czuję się zarówno w zespole, jak i w mieście. Jestem zadowolona z tej decyzji. Za Legionowem oczywiście tęsknię, ale często tam zaglądam. Dziewczynom bardzo kibicuję, bo przecież sama walczyłam o to, by ten klub mógł zagrać w LSK. Liczę, że zarówno my, jak i Legionovia utrzymamy się w lidze - zakończyła.

Mecz MKS Dąbrowa Górnicza - Impel Wrocław rozpocznie się w Hali Centrum o 18:00 w piątek, 9 marca.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji
Czy Impel Wrocław utrzyma się w Lidze Siatkówki Kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×