ONICO - Aluron Virtu Warta: tie-break w stolicy! Warszawianie stracili cenny punkt
ONICO Warszawa potrzebowało pięciu setów, aby rozstrzygnąć na swoją korzyść starcie z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie. Podopieczni Stephane'a Antigi stracili tym samym cenny punkt, który utrudni im rywalizację o lokatę w "3" po rundzie zasadniczej.
Pierwszego seta poniedziałkowego starcia gospodarze rozpoczęli bardzo udanie. Kapitalne przyjęcie i doskonały atak sprawiły, że gracze ONICO szybko przejęli inicjatywę. Skutecznością w ofensywie imponował zwłaszcza Nikola Gjorgiew. Goście ciężar zdobywania punktów opierali głównie na barkach Grzegorza Boćka i Mateja Pataka. Wspomniany duet radził sobie z różnym skutkiem. Pomagać próbował Łukasz Swodczyk, jednak bez efektu. W połowie seta, po asie serwisowym Guillaume'a Samiki, miejscowi prowadzili siedmioma punktami (15:8). Emanuele Zanini bezskutecznie poszukiwał impulsu, który odmieniłby grę jego ekipy. Wejścia na plac gry Michała Żuka oraz Kacpra Popika na niewiele się zdały. Rezerwowy rozgrywający Aluronu Virtu Warty, mimo odważnej gry, nie odwrócił losów partii. Podopieczni Stephane'a Antigi z dużym spokojem dowieźli przewagę do końca.
Po przegranej na inaugurację, goście postanowili zaryzykować zagrywką. To była dobra decyzja. Z serwisami Davida Smitha, Łukasza Swodczyka i Grzegorza Boćka, ogromne problemy miał zwłaszcza Wojciech Włodarczyk, wyłączony w ten sposób z ataku. Nie najlepiej radzili sobie także Guillaume Samica oraz Jędrzej Gruszczyński. Francuz próbował rehabilitować się w ofensywie. Ciężar gry, przy niedokładnym przyjęciu, trzeba było jednak oprzeć na barkach Nikoli Gjorgiewa. Ten, choć się nie mylił, zatracił skuteczność. Kacper Popik, który w wyjściowej szóstce zastąpił Grzegorza Pająka, poczynał sobie natomiast doskonale, często korzystając z usług środkowych. To była recepta na sukces. Kluczowe punkty w tej partii zdobył bowiem David Smith, w końcówce przechylając szalę zwycięstwa na korzyść swojej ekipy.
Podbudowani zawiercianie w trzeciej partii poszli za ciosem. W dalszym ciągu bardzo dobrze rozdzielał piłki Kacper Popik. Miejscowi mieli spore problemy z ustawieniem skutecznego bloku. W ataku szalał Grzegorz Bociek. Zdecydowanie gorzej radził sobie Michał Żuk, ale jego rolą było raczej odwrócenie uwagi od doskonale spisujących się środkowych - Davida Smitha i Łukasza Swodczyka. Przez większą część partii inicjatywę posiadali jednak siatkarze ze stolicy Polski. W dużej mierze za sprawą dobrej dyspozycji w ofensywie Jan Nowakowski. Miejscowym brakowało skuteczności Nikoli Gjorgiewa i Wojciecha Włodarczyka, aby zbudować bezpieczną przewagę. Ten fakt wykorzystali w kluczowym momencie gracze beniaminka. Doskonała dyspozycja Grzegorza Boćka i seryjnie popełniane błędy przez warszawian, zapewniły zawiercianom meczowy punkt.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen zaskoczył dziennikarzy. "Runda honorowa" nowego selekcjonera kadry PolskiDecydującą batalię goście rozpoczęli bardzo nerwowo, tracąc kilka punktów po błędach własnych. Podbudowani gospodarze, poszli natomiast za ciosem. Dobrze radził sobie Antoine Brizard,który nie unikał zagrań ofensywnych. W ataku przebudzili się również Guillaume Samica oraz Nikola Gjorgiew. Problemem zawiercian było przyjęcie zagrywki. Brak precyzji w tym elemencie, utrudniał rozgrywanie akcji. W tej sytuacji trudno było rywalizować z dobrze ustawionym blokiem gospodarzy.
ONICO Warszawa - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (25:14, 23:25, 28:30, 25:23, 15:8)
ONICO: Brizard, Wrona, Samica, Gjorgiew, Nowakowski, Włodarczyk, Gruszczyński (libero) oraz Kwolek, Firlej.
Aluron Virtu Warta: Swodczyk, de Leon, Bociek, Pająk, Smith, Patak, Koga (libero) oraz Andrzejewski (libero), Żuk, Popik, Zajder, Kaczorowski.
MVP: Jan Nowakowski (ONICO).