Oba zespoły nie były w stuprocentowo zadowalającej sytuacji kadrowej. Trefl Gdańsk musiał sobie radzić bez Mateusza Miki, a Cuprum Lubin bez obu podstawowych przyjmujących - Roberta Tahta i Keitha Puparta.
Gdańszczanie mieli ogromne wsparcie publiczności. Klub zaprosił na spotkanie dzieci z kaszubskich szkół, dzięki czemu na trybunach miało zasiąść ok. 9700 kibiców. To najlepszy wynik frekwencji w tym sezonie.
Siatkarze wykorzystali dobrą atmosferę w Ergo Arenie. Od razu celowali zagrywkami w najmniej doświadczonego Filipa Bieguna, ale szybko okazało się, że jeszcze większe problemy w przyjęciu ma Milos Terzić. Przewaga Trefla szybko jednak rosła, Michał Masny musiał się gimnastykować, żeby dostarczać dobre piłki swoim kolegom. Damian Schulz bezlitośnie wykorzystywał swoje szanse w ataku i dzięki jego postawie Trefl zapisał premierową partię na swoją korzyść.
Po zmianie stron nieco ożywili się lubinianie. Uruchomili lepszą zagrywkę, co pozwoliło im na podniesienie poziomu gry. Bez kompleksów grał Biegun, pokazując, że nie jest mu straszna publiczność, będąca przeciw jego zespołowi. Cuprum w pełni przejęło inicjatywę i zbliżało się do wyrównania stanu meczu.
Drużyna Andrei Anastasiego rzuciła się jednak w pogoń. Rozegrał się Artur Szalpuk i doszło do emocjonującej końcówki, w której lepsi okazali się gospodarze.
Trzecia odsłona nie miała już większej historii. Gdańszczanie kontrolowali wydarzenia na boisku. Na początku seta zbudowali sobie solidną przewagę i cierpliwie grali swoją siatkówkę. Stabilnie w przyjęciu prezentował się Ferens, dzięki czemu TJ Sanders miał duży komfort. I to właśnie on zakończył piątkowe spotkanie.
Trefl Gdańsk - Cuprum Lubin 3:0 (25:18, 27:25, 25:18)
Trefl: Nowakowski, Grzyb, TJ Sanders, Ferens, Szalpuk, Schulz, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Niemiec, Kozłowski, Majcherski (libero).
Cuprum: Masny, Kaczmarek, Hain, Gunia, Terzić, Biegun, Kryś (libero) oraz Makoś (libero), Gorzkiewicz, Michalak, Patucha.
MVP: Szalpuk (Trefl).
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Kolejne kłopoty Krychowiaka. Bluzgi z trybun