Legionovia po najgorszym domowym meczu sezonu. "Człowiek się zakopuje w tych błędach i siedzi"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: przyjmuje Beata Mielczarek
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: przyjmuje Beata Mielczarek

Choć nie były faworytkami, mogą mówić o zawodzie. Siatkarki Legionovii Legionowo miały bardzo smutne miny po wyraźnej porażce z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna (0:3) w 22. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet.

Siatkarki z Mazowsza podjęły walkę tylko w drugiej partii, którą przegrały na przewagi 25:27. W pozostałych wyraźnie odstawały od rywalek z Muszyny i uległy do 15 w secie otwarcia oraz do 14 w secie zamknięcia.

- Myślę, że to nasz najgorszy mecz w Legionowie - stwierdziła kapitan legionowianek, Beata Mielczarek - Gdyby ten drugi set nas odbudował i podniósł, to na trzeciego wyszłybyśmy inaczej. Najgorzej szło nam w przyjęciu - oceniła bez wahania.

W pierwszej i trzeciej partii gra miała podobny scenariusz. Novianki popełniły jeden błąd przy odbiorze zagrywki, a za nim niczym lawina pojawiały się następne. W ten sposób rosła przewaga siatkarek Polskiego Cukru Muszynianki.

- Jedno złe przyjęcie i to potem w głowie siedzi. Człowiek się w tym zakopuje i siedzi w tym zamiast wyjść. Po drugiej partii, gdzie szło dobrze, przyszła taka jedna czy dwie piłki, które przez głupie błędy wpadają. To deprymuje człowieka. Każda z nas walczyła, by podbijać te ataki. Aż tu nagle jakieś dotknięcie siatki. To obniża nasz poziom - analizowała przyjmująca Legionovii Legionowo.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów

Czwartkowa porażka sprawiła, że drużyna prowadzona przez Piotra Olenderka spadła na jedenastą pozycję w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Jest ona zagrożona koniecznością gry w barażu z 12. ekipą rozgrywek o uniknięcie konieczności walki o pozostanie w żeńskiej ekstraklasie.

- Musimy się odbudować. Przed nami mecze z Enea PTPS-em Piła, a potem istotne mecze u nas - z Pałacem Bydgoszcz, Grot Budowlanym Łódź i BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. Musimy powalczyć i utrzymać bezpieczną pozycję. A my przecież lubimy grać z przeciwnikami z wyższej półki, bo moim zdaniem walczy się z nimi lepiej. Można przewidzieć, co one będą grały. Ekipy z niższej części tabeli trudno jest ocenić. Będziemy walczyć o to, żeby pozostać na bezpiecznej pozycji - zapowiedziała Mielczarek.

Do końca fazy zasadniczej pozostały już tylko cztery kolejki. Temperatura w kontekście walki o pozostanie w LSK zdecydowanie wzrasta.

- Teraz każdy mecz będzie bardzo stresujący. Każde spotkanie to będzie gra o wszystko. Chyba nikt nie lubi grać z nożem na gardle. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć. Mam nadzieję, że się podniesiemy. Istotne będą mecze u nas, zwłaszcza ten z Pałacem. A z pozostałymi drużynami mam nadzieję, że również powalczymy, co pokazałyśmy już w pierwszej rundzie - zakończyła kapitan drużyny z Mazowsza.

Wyjazdowa potyczka Legionovii z Enea PTPS-em Piła odbędzie się 24 marca.

Komentarze (0)