Siatkarze Panasonic Panthers, dzięki zwycięstwu w rundzie play-off 6, nie musieli martwić się o miejsce w rywalizacji finałowej. Do decydującej batalii, przez półfinał, przedzierać musieli się gracze Toyoda Trefuerza. O ile ten etap udało im się przebrnąć z powodzeniem, to w walce o złoto nie mieli większych szans. Ekipa Michała Kubiaka triumfowała dwukrotnie, sięgając po prymat w kraju po raz pierwszy od czterech lat.
Inauguracyjny mecz finałowy był bardzo udany w wykonaniu kapitana reprezentacji Polski, który zakończył to starcie z 16 punktami na koncie (14 ataków, 2 bloki). Kubiak atakował ze skutecznością 40 procent. W polu zagrywki wychowanek Liliputa Wałcz nie zdołał zapunktować (0/16, 1 błąd), jednak napędził rywalom sporo stracha swoim serwisem. Także w przyjęciu nasz rodak spisywał się bardzo solidnie, notując skuteczność 63,2 proc. (19 odbiorów).
Decydująca batalia okazała się jeszcze trudniejsza, bowiem rywale ambitnie podeszli do rewanżowej walki o złoto. Starcie trwające 2 godziny 11 minut, także i tym razem zakończyło się po myśli Panter. Polak tym razem zdobył 27 punktów (23 ataki, 3 bloki, 1 as). Skuteczność ataku doświadczonego przyjmującego wyniosła 44,4 proc. W polu zagrywki zawodnik zapunktował tylko raz (1/18, 3 błędy). Nie popełniał również zbyt wiele błędów w przyjęciu. Mimo że rywale mocno go ostrzeliwali (41 interwencji), zanotował skuteczność 52,4 proc.
Mecz I:
Panasonic Panthers - Toyoda Gosei 3:0 (25:19, 25:21, 25:20)
Mecz II:
Panasonic Panthers - Toyoda Gosei 3:2 (19:25, 25:16, 24:26, 26:24, 15:13)
ZOBACZ WIDEO Hertha odwróciła losy meczu. Hamburger SV nad przepaścią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]