Karol Kłos: Decyzję o rezygnacji z kadry podjąłem przed wyborem selekcjonera

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Karol Kłos
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Karol Kłos

Jeden z czołowych środkowych Plusligi, Karol Kłos, poinformował o rezygnacji z występów w kadrze w sezonie 2018. Zawodnik nie ukrywa, że na jego decyzji zaważyły problemy zdrowotne, z którymi boryka się od dłuższego czasu.

- Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu miałem problemy z kolanami. Są kontuzje, w których po miesiącu ból mija, ale też takie jak ta, gdy ciągły ból odbiera przyjemność ze sportu. Sezon ligowy i reprezentacyjny łączył się w jedno, więc nie było kiedy odpocząć. Kiedy rok temu zrezygnowałem po Lidze Światowej, te dwa miesiące przerwy dużo mi dały. Pierwszy raz od mistrzostw świata nie czuję bólu w kolanie, bo jedno z nich dało się wyleczyć przez te wszystkie sezony, ale drugie cały czas doskwierało. Nie było dnia, w którym nie czułbym bólu. Uznałem, że najzwyczajniej w świecie czas odpocząć i doprowadzić zdrowie do ładu - powiedział Karol Kłos w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

W sezonie 2017, po zakończeniu rywalizacji w Lidze Światowej, środkowy reprezentacji Polski i PGE Skry Bełchatów poinformował prezesa PZPS Jacka Kasprzyka, trenera Ferdinando De Giorgiego oraz dyrektora pionu sportu i szkolenia, Włodzimierza Sadalskiego o rezygnacji z występu na Mistrzostwach Europy. Wówczas, powodem były "istotne względy osobiste". Tym razem zdecydowały względy zdrowotne.

Siatkarz nie ukrywa, że po zakończeniu sezonu ligowego zamierza udać się na leczenie do kliniki w Udinese, w której wcześniej zabiegi przechodził Srećko Lisinac. 28-latek ma nadzieję, że z pomocą włoskich lekarzy ostatecznie upora się z problemem zwapnienia i w kolejnych sezonach ponownie będzie mógł wspomóc drużynę narodową w walce o medale.

- Występ na mundialu kusi, ale ja już jestem mistrzem świata! Obrona tytułu byłaby fantastyczna, ale jeszcze bardziej kuszą mnie kolejne trofea - mistrzostwa Europy czy igrzyska olimpijskie. Liczę, że chłopaki osiągną sukces na mundialu, co napędzi polską siatkówkę tak jak nasze złoto sprzed czterech lat - powiedział triumfator mundialu z 2014 roku.

- Kiedy wcześniej Mariusz Wlazły rezygnował z kadry, myślałem: "Jak tak można? Przecież reprezentacja to najwyższe dobro". Dziś wiem, że czasami tak trzeba, a ci którzy to oceniają nie są w twojej skórze, nie żyją twoim życiem i nie odczuwają tego, co my - dodał doświadczony środkowy.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić

Źródło artykułu: