W kwietniu 2016 roku reprezentant Francji został skazany na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu, za napaść na kontrolera TGV, do której doszło w 2015 roku po zwycięstwie Les Bleus w rozgrywkach Ligi Światowej. Niespełna dwa lata od wydania wyroku, Sąd Apelacyjny w Paryżu oczyścił zawodnika z zarzutów.
W decyzji z 23 marca 2018 r. sąd stwierdził, że w sprawie istnieje wiele wątpliwości dotyczących charakteru popełnionego wykroczenia. Nie ma również jednoznacznych dowodów na to, że obrażenia jakie stwierdzono u kontrolera kolei TGV - siedmiomilimetrowe rozcięcie brwi, skutkujące czterodniowym zwolnieniem lekarskim, zostały spowodowane przez Earvina Ngapetha.
- Sprawiedliwości stało się zadość. Mój klient, wbrew informacjom pojawiającym się w mediach i serwisach społecznościowych, nie pobił kontrolera TGV, ani nie próbował blokować ruchu pociągów - powiedział adwokat reprezentanta Francji, Hugh Bouget, po publikacji wyroku.
Powyższy wyrok oznacza, że problemy z prawem, jakie reprezentant kraju miał w swojej ojczyźnie, należą do przeszłości. W czerwcu minionego roku, Sąd Apelacyjny w Montpellier oczyścił bowiem zawodnika od zarzutu udziału w bójce, która miała miejsce latem 2012 roku.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić