Po zaciętym boju z Poli Budowlanymi Toruń, rzeszowianki zmierzyły się przed własną publicznością z Treflem Proximą. Ekipa znad Wisłoka bez większych problemów rozprawiła się z krakowską drużyną, dominując nad nią w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. - Cieszymy się, że tak to wyszło, bo po ostatnim pięciosetowym spotkaniu przydał się nam mecz z pewną wygraną - podkreśliła Anna Kaczmar.
Zespół z Podkarpacia przez cały pojedynek rozdawał karty. Podopieczne Lorenzo Micellego straszyły rywalki swoją zagrywką, a ich zdecydowanym atutem był blok. W dwóch pierwszych odsłonach gospodynie dwanaście razy zatrzymały przeciwniczki na siatce, zaś w ostatniej partii dorzuciły trzy dodatkowe "czapy". - Trenujemy, mamy założenia taktyczne i potem wszystko zależy od ich wykonania. Dziewczyny teraz spisują się dobrze w każdym elemencie, więc myślę, że idziemy w dobrym kierunku - przyznała rozgrywająca Developresu SkyRes.
Ze względu na Święta Wielkanocne, szkoleniowiec dał rzeszowiankom dwa dni wolnego. - Mamy teraz chwilę przerwy. Nie za długo, ale wystarczająco, aby złapać chwilę oddechu przed najważniejszą częścią sezonu - mówiła siatkarka z Rzeszowa.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały jeszcze dwie kolejki. Developres SkyRes ma przed sobą mecze z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyną oraz z drużyną z Piły. - Nigdy nie ma strachu przed przeciwnikiem. Skupiamy się na każdym kolejnym zespole i gramy na sto procent - zakończyła Anna Kaczmar.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Wariactwo. Arkadiusz Milik z kibicami na masce samochodu