Pałac - BKS Profi Credit: niespodzianka w Bydgoszczy! Gospodynie wygrały mecz o wszystko

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Pałacu Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Pałacu Bydgoszcz

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz nie składają broni w walce o utrzymanie w LSK. Podopieczne Piotra Makowskiego zagrały przeciwko BKS-owi Profi Credit jedno z najlepszych spotkań w sezonie, zasłużenie sięgając po komplet punktów (3:1).

Spotkanie kończące rundę zasadniczą LSK 2017/2018 w Bydgoszczy, przyciągnęło zaledwie garstkę widzów. Pustki na trybunach, idealnie obrazowały nastroje panujące nad Brdą, przed starciem podopiecznych Piotra Makowskiego z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. Dopełnieniem dramatu, było najczęściej powtarzane przez kibiców hasło, będące nawiązaniem do słów słynnego komentatora Andrzeja Kostyry: Pałac Bydgoszcz jest jedną nogą w grobie, drugą na skórce od banana. Po 26 latach spędzonych w ekstraklasie, nawet najwięksi optymiści wątpią w utrzymanie zespołu w elicie.

Początek spotkania zdawał się potwierdzać wspomnianą opinię. Miejscowe miały bowiem ogromne problemy w przyjęciu zagrywki, co wykorzystały przyjezdne, wypracowując kilku punktową przewagę (6:2). Podopieczne Piotra Makowskiego zmniejszyły dystans po serwisach Pauliny Świder, inicjatywa pozostała jednak po stronie bielszczanek. Nadzieje Pałacu ożywiła Jagoda Maternia, dobrymi serwisami doprowadzając do remisu (12:12). Od tego momentu gra miejscowych zdecydowanie się ożywiła. Izabela Lemańczyk momentami dwoiła się i troiła w obronie, ale nie była w stanie podbić ataków Eweliny Krzywickiej (18:17). Tore Aleksandersen z niedowierzaniem spoglądał na bezradność swoich podopiecznych, które miały spore problemy ze zgubieniem bydgoskiego bloku. W końcówce ekipa z Podbeskidzia przejęła inicjatywę (21:18), ale ostatnie słowo należało do gospodyń, dzięki doskonałej współpracy Magdaleny Mazurek z Natalią Misiuną.

W drugim secie, inicjatywę od początku przejęły przyjezdne, w dużej mierze dzięki doskonałej grze Giny Mancuso (7:5). Przewaga przyjezdnych znacząco wzrosła po skutecznych serwisach Dominiki Sobolskiej i Emilii Muchy. Piotr Makowski przez dłuższy czas biernie przyglądał się poczynaniom swojej ekipy. Na podwójną zmianę zdecydował się dopiero w połowie seta, posyłając do boju Katarzynę Wenerską i Weronika Fojucik. Na niewiele to pomogło, bowiem w ofensywie przebudziła się doświadczona Aleksandra Jagieło (17:11). Pałacanki zdołały zmniejszyć dystans do dwóch punktów, dzięki fantastycznej grze blokiem Pauliny Świder (18:20). Chwilę później, zaniepokojony norweski szkoleniowiec posłał do boju Julię Nowicką w miejsce Marleny Pleśnierowicz. Walczące ambitnie gospodynie, miały szanse odwrócić losy partii, podobnie jak w pierwszym secie, niestety po jednej z akcji, plac gry z grymasem bólu opuściła Ewelina Krzywicka, co ostatecznie rozbiło zespół.

Dziesięciominutowa przerwa okazała się pomocna dla Eweliny Krzywickiej, która zapomniała o problemach zdrowotnych i powróciła do gry. Bydgoska skrzydłowa z powodzeniem wzięła na siebie ciężar zdobywania punktów. To właśnie dzięki niej oraz serii skutecznych bloków, miejscowe przejęły inicjatywę. Przyjezdne dopiero po nieudanych zagraniach Pauliny Świder zdołały dojść do głosu, powiększając dystans chwilę później dzięki dobrej zagrywce Aleksandry Jagieło (11:15). Podopieczne Piotra Makowskiego odpowiedziały tym samym, najpierw Weronika Fojucik, a chwilę później Ewelina Krzywicka, która asem serwisowym doprowadziła do remisu (18:18). Zespół gości w końcówce odskakiwał dwukrotnie. Pałac w końcu zadał ostateczny cios, dzięki doskonałej grze na środku siatki Kingi Różyńskiej.

ZOBACZ WIDEO Nieprawdopodobne pudła Icardiego. AC Milan zremisował z Interem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Uskrzydlone Pałacanki dobrze rozpoczęły czwartą odsłonę, budując swoją przewagę po zagrywkach Weroniki Fojucik (7:5). Bielszczanki przez dłuższy czas pozostawały w defensywie. Kapitalnie spisywała się w asekuracji Izabela Lemańczyk, jednak kontry w wykonaniu Emilii Muchy, zazwyczaj zatrzymywane były przez blok miejscowych (11:7). Podopieczne Tore Aleksandersena ożywiły się po zagrywkach Marleny Pleśnierowicz. Chwilę później pomyliły się Emilia Mucha i Aleksandra Jagieło, dzięki czemu zespół znad Brdy ponownie odskoczył (17:11). Z biegiem czasu, zespół z Podbeskidzia mylił się coraz częściej, a uskrzydlone gospodynie szalały na siatce, pieczętując ważny triumf.
 
Pałac Bydgoszcz - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 (26:24, 21:25,  25:23, 25:15)

Pałac: Misiuna, Mazurek, Krzywicka, Kuligowska, Maternia, Świder, Jagła (libero) oraz Fedusio, Fojucik, Wenerska, Szczygioł.

BKS: Jagieło, Pleśnierowicz, Grant, Mancuso, Sobolska, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Moskwa, Różański, Świrad, Nowicka, Zakościelna.

MVP: Ewelina Krzywicka (Pałac).

Komentarze (10)
avatar
Moderator
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dzieciak z trollunia się wystraszył wyniku? Byłem, widziałem i poza czwartym setem, a w sumie drugą połową, kiedy BKS się zagotował, to był kapitalny mecz Pałacu, jeden z najlepszych. azazel sm Czytaj całość
szurszacz
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
sr-azel piszesz o smrodzie i blokujesz?? prawda w oczy kole?? 
avatar
azazel pazuzu II
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jak sie nie chce ,to sie nie wygra(Bielsko)I w żadne czary mary o znakomitej grze pałacu nikt nie uwierzy