Aby pozostać w grze o Puchar Challenge, ekipa Fabiana Drzyzgi musiała wygrać u siebie z Bunge Ravenna za trzy punkty. Do "złotego seta" w Pireusie jednak nie doszło. Plany greckiej drużyny posypały się już po trzeciej odsłonie rywalizacji.
W pierwszym meczu team z Włoch triumfował w czterech setach, co oznaczało, że rywalom Olympiakosu do pełni szczęścia wystarczą w środę jedynie dwie wygrane partie. Najwięcej emocji dostarczyła bez wątpienia ta pierwsza, którą zespół prowadzony przez Fabio Solę wygrał na przewagi.
W drugiej części spotkania przez długi czas warunki dyktowała ekipa gospodarzy, lecz w końcówce szala zwycięstwa przechyliła się na stronę zawodników z Rawenny. Grający z nożem na gardle Olympiakos Pireus odrobił jednak straty na nawiązką i zakończył tę odsłonę na swoją korzyść. Wszystko wskazywało na to, że Grecy wygrają także partię numer trzy i wciąż będą mieć szansę na Puchar Challenge, ale Bunge Ravenna zaliczyła zabójczy finisz.
Olympiakos Pireus - Bunge Ravenna 1:3 (26:28, 25:23, 20:25, 18:25)
Olympiakos: Oivanen, Petreas, Bohme, Drzyzga, Aleksiew, Rauwerdink, Stefanou (libero) oraz Christofidelis, Zoupani, Stivachtis, Dardis (libero).
Ravenna: Orduna, Poglajen, Georgiev, Diamantini, Marechal, Buchegger, Goi (libero) oraz Raffaelli, Gutierrez Suarez.
W pierwszym meczu: 3:1 dla Bunge Ravenna.
ZOBACZ WIDEO Co za uderzenie z woleja Grealisha! Przepiękny gol na Villa Park [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]