Chemik - Grot Budowlani: rozdrażniony mistrz bliżej finału

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Chemik Police wygrał 3:1 z Grotem Budowlanymi Łódź pierwszy mecz w półfinale Ligi Siatkówki Kobiet. Został rozdrażniony na początku starcia, po czym od drugiego seta przeważał na boisku.

W dwóch ostatnich sezonach Chemik Police miał możliwość zmierzenia się z łodziankami w finale wszystkich rozgrywek na krajowym podwórku. Siłę doświadczenia obu drużyn zwiększało dodatkowo to wyniesione z europejskich pucharów. Policzanki oraz Grot Budowlani Łódź są oswojeni z meczami o sporej stawce i presji.

Spodziewaną pewność siebie było widać początkowo po stronie łodzianek. Od stanu 3:4 zdobyły trzy punkty z rzędu, a raz zdobytego prowadzenia 6:4 nie oddały praktycznie do końca wygranego 25:20 seta. Wyborną serią zagrywek popisała się Pavla Vincourova, która wprowadziła piłkę do gry osiem razy z rzędu. Pozostać w polu serwisowym pomagały jej Martyna Grajber i Agnieszka Kąkolewska. W czasie tego ostrzału Czeszki trener Marcello Abbondanza wykorzystał obie przerwy na żądanie.

Najbardziej rozdrażniona tym, co wydarzyło się w pierwszym secie, była Malwina Smarzek. Atakująca Chemika natychmiast po powrocie na boisko przeprowadziła wściekłą szarżę na Budowlane i to głównie dzięki jej akcjom, gospodynie wyszły na prowadzenie 10:4. Mistrz kraju rozdawał karty pod siatką i konsekwentnie wypunktował przeciwnika do wyniku 25:14. Do przerwy był remis 1:1 po dwóch jednostronnych rundach.

Także w trzecim secie zatriumfował Chemik 25:20, ale zanim to zrobił musiał utrzymać równowagę na wysokiej fali. Gospodynie prowadziły 17:10, ale zamiast kontrolować wydarzenia, niewiele później straciły pięć punktów z rzędu. O przełamanie impasu zadbała początkowo rezerwowa Berenika Tomsia, a na koniec partii łodziankom dała się we znaki Katarzyna Gajgał-Anioł.

W czwartej rundzie prowadziły początkowo przyjezdne 11:7. Drużyna Abbondanzy zlikwidowała całą stratę w zaledwie kilka minut, a Smarzek tradycyjnie pokazała pazur w momencie, w którym mecz wydawał się układać po myśli jej przeciwnika. Chemik nie wypuścił już ofiary z rąk, wygrał seta 25:20 i cały pojedynek w Policach 3:1.

W rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzi więc mistrz Polski. Kolejne spotkanie we wtorek w Łodzi, gdzie policzanki zwyciężyły już kilka dni temu na koniec sezonu zasadniczego. Po ich stronie jest coraz większa przewaga psychologiczna.

Chemik Police - Grot Budowlani Łódź 3:1 (16:25, 25:14, 25:20, 25:19)

Chemik: Mirković, Mędrzyk, Busa, Gajgał-Anioł, Veljković, Smarzek, Krzos (libero) oraz Bełcik, Simeonowa, Bednarek-Kasza, Tomsia

Grot Budowlani: Vincourova, Grajber, Twardowska, Kąkolewska, Polańska, Grobelna, Witkowska (libero) oraz Polak, Kędziora

MVP: Malwina Smarzek (Chemik)

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać

Komentarze (1)
avatar
piotrg.
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największą bolączką Budowlanych jak i wszystkich zespołów LSK jest przyjęcie. Momentami nie da się na to patrzeć. Gratulacje dla zwyciężczyń drużyny Chemika Police.