- Czwarte miejsce po rundzie zasadnicze nie jest złe, bo daje możliwość walki o najwyższe cele - skomentował z uśmiechem Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii. Rzeszowianie tak jak i Indykpol AZS Olsztyn skorzystali na potknięciu ONICO Warszawa w ostatnich tygodniach fazy zasadniczej PlusLigi i w efekcie obie ekipy zmierzą się w fazie play-off: Asseco Resovia z czwartego miejsca, natomiast Indykpol z piątego.
W tegorocznym sezonie doszło do dwóch olsztyńsko-rzeszowskich potyczek. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku zwycięscy byli gospodarze. Drugi z meczów zapadł ekipie znad Wisłoka szczególnie w pamięć, bowiem stracili w nim Marcina Możdżonka. Mimo tego, że inicjatywa była po stronie Pasów, w efekcie kontuzji środkowego, przejęli ją rywale i to oni wygrali za trzy punkty.
Trafienie na Jana Hadravę i spółkę, rzeszowianie traktują jako możliwość rewanżu i nie ukrywają, że obecne rozstawienie jest dla nich korzystne. - Obecnie nie ma najlepszego przeciwnika, w końcu rywal prezentuje się na tyle na ile ty mu pozwalasz. Wówczas ten teoretycznie najsłabszy jest w stanie grać na dobrym poziomie. Jest duża nieprzewidywalność ligi. Myślę, że na mecz z Indykpolem Olsztyn wyjdziemy na ogromnej motywacji i mobilizacji, wierze we własne umiejętności i zwycięstwo - mówił szkoleniowiec Pasów.
Pierwszy mecz play-offowej konfrontacji odbędzie się w Olsztynie w środę 18 kwietnia o godzinie 17. Kolejne i ewentualnie trzecie spotkanie (do dwóch zwycięstw) będzie miało miejsce w Rzeszowie w najbliższy weekend.
ZOBACZ WIDEO Heynen nie chce pytań o zdrowie Miki. "Zrobimy wszystko, żebyście ich już nie zadawali"