Siatkarki Pałacu Bydgoszcz, po wygranej w pierwszym meczu o utrzymanie w LSK, nie mogły liczyć na atut własnego parkietu. Spotkanie rewanżowe rozegrane zostało bowiem w Artego Arenie. Występ w hali gdzie na co dzień rywalizują koszykarki, był absolutnym debiutem podopiecznych Piotra Makowskiego na tym obiekcie. Dla większości zawodniczek gra w kameralnym obiekcie była nowością. Część w pamięci wracała jednak do czasów, kiedy drużyna walczyła o ligowe punkty na obiekcie Astorii.
Zmiana hali nie wpłynęła korzystnie na bydgoszczanki, które na początku seta były wyraźnie zagubione. Sporo było niedokładności zarówno w przyjęciu jak i ataku. Najlepiej w nowej sytuacji odnalazła się Ewelina Krzywicka, biorąc ciężar gry na swoje barki. Wspierała ją z powodzeniem Magdalena Mazurek, po udanej kiwce i asie serwisowym doświadczonej rozgrywającej miejscowe zmniejszyły straty z początku partii (10:12). Ekipa znad Brdy, mimo ogromnej determinacji, nie była w stanie przejąć inicjatywy. Remis, na tablicę wyników powrócił po autowym ataku Beaty Mielczarek (17:17). Niestety dla gospodyń, perspektywa udanego otwarcia meczu sparaliżowała zespół. W decydującym fragmencie seta Pałacanki zaczęły seryjnie popełniać błędy, tracąc dystans do rywalek i ostatecznie przegrywając seta 18:25.
Druga odsłona to atomowe otwarcie miejscowych, które doskonale czytały grę rywalek. Skuteczne ataku Jagody Maternii i bloki Natalii Misiuny pozwoliły bydgoszczankom wypracować kilku punktową przewagę (6:1). Szalona gra Pałacanek w obronie, pozwoliła im kontrolować przebieg gry. Problemy z kończeniem akcji miały zarówno Magdalena Damaske jak i Anna Bączyńska, owocowało natomiast doświadczenie Joanny Kuligowskiej, która nawet w trudnych sytuacjach potrafiła radzić sobie z rywalkami (12:5). Legionowianki część strat odrobiły po zagrywkach Eweliny Mikołajewskiej. Spora w tym zasługa również Alicji Grabki, która doskonale rozrzucała piłki do koleżanek (11:14). Chwilę później, punktować rywalki serwisem zaczęła Alicja Wójcik, przechylając szalę prowadzenia na stronę gości. Kompletnie bezradna była w tej sytuacji ostrzeliwana Joanna Nickowska. Nie pomogło wejście na plac gry Katarzyny Wenerskiej (16:19). Impuls dała dopiero Natalia Misiuna, doprowadzając do emocjonującej końcówki. W niej, kapitalnie spisały się bydgoszczanki, odmieniając losy, wydawało się, przegranego seta.
Dziesięciominutowa przerwa nie zdekoncentrowała miejscowych, które kontrolowały grę, wypracowując nieznaczną przewagę. Dobrze radziła sobie zwłaszcza Monika Fedusio. Legionowianki próbowały się odgryzać, jednak problemy w ofensywie miała Magdalena Damaske, z powodzeniem pilnowana przez blok gospodyń. Losy seta odmieniać zaczęła zagrywka Eweliny Mikołajewskiej. Siatkarki znad Brdy miały ogromny problem z odbiorem i efekcie oddały inicjatywę przeciwniczkom (9:12). Od tego momentu podopieczne Piotra Olenderka radziły sobie dużo lepiej. W ataku przebudziła się Anna Bączyńska, na środku zaporę nie do przebicia postawiała Klaudia Alagierska. Rozwiązaniem dla gospodyń miało być pojawienie się na parkiecie Weroniki Fojucik i Paulina Świder. I wydawało się, że to przyniesie efekt. Gospodynie z równowagi wytrąciła jednak kontrowersyjna decyzja arbitra przy stanie 18:19. W efekcie, to ekipa z Mazowsza rozstrzygnęła seta na swoją korzyść.
ZOBACZ WIDEO Heynen nawiąże współpracę z Zagumnym? "Jeszcze nie jest gotów, ale będzie dobrym trenerem"
Początek czwartej odsłony był bardzo szarpany. Miejscowe kilkakrotnie obejmowały prowadzenie, aby chwile roztrwonić przewagę po serii zagrywek w wykonaniu najpierw Alicji Wójcik, a następnie Klaudii Alagierskiej. Legionowianki konsekwentnie korzystały z fatalnej dyspozycji Joanny Nickowskiej, kierując swój serwis niemal wyłącznie na libero Pałacu (9:11). Miejscowe, w połowie seta, poderwały do walki najbardziej doświadczone siatkarki - Joanna Kuligowska i Natalia Misiuna oraz Magdalena Mazurek, która na brak pracy przy wystawianiu piłek nie mogła narzekać. Doświadczona rozgrywająca radziła sobie jednak znakomicie (19:16). Gra bydgoszczanek zacięła się dopiero w końcówce. Po bloku na Paulinie Świder, Piotr Makowski poprosił o przerwę (21:20). Pomogło, bowiem niesione dopingiem publiczności siatkarki znad Brdy doprowadziły do tie-breaka.
W decydującej odsłonie emocje sięgnęły zenitu. Jako pierwsze do ucieczki zerwały się bydgoszczanki, za sprawą koncertowej gry Eweliny Krzywickiej. Piotr Olenderek szybko skorzystał z przerwy, bowiem nie było chwili do stracenia. Nie wytrącił jednak z rytmu weroniki Fojucik, która po powrocie na plac gry popisała się asem serwisowym (6:2). Legionowianki nie zamierzały oddać bez walki miejsca w LSK. Obie ekipy momentami wręcz gryzły parkiet, wprawiając w euforię miejscowych kibiców (8:5). Emocje dodatkowo podgrzewali arbitrzy, momentami kompletnie niezrozumiałymi decyzjami (14:14). Lepiej nerwową sytuację wytrzymały bydgoszczanki, kolejny raz ratując siatkarską elitę. Wymowny był bieg Piotra Makowskiego wokół boiska po zakończeniu spotkania.
Pałac Bydgoszcz - Legionovia Legionowo 3:2 (18:25, 26:24, 18:25, 25:21, 16:14)
Pałac: Misiuna, Mazurek, Krzywicka, Kuligowska, Maternia, Różyńska, Nickowska (libero) oraz Jagła (libero), Wenerska, Fedusio, Fojucik, Świder.
Legionovia: Mielczarek, Damaske, Wójcik, Bączyńska, Grabka, Alagierska, Korabiec (libero) oraz Adamek (libero) oraz Mikołajewska, Szpak, Jasek.
MVP: Joanna Kuligowska (Pałac).