Drugie, ćwierćfinałowe spotkanie Asseco Resovii z Indykpolem AZS-em od początku dostarczyło kibicom niesamowitych emocji. Triumfatorami w sobotniej batalii okazali się olsztynianie, którzy tym samym wyrównali stan rywalizacji. Półfinalistę wyłoni zatem trzeci pojedynek.
- Przegraliśmy mecz i teraz tylko i wyłącznie skupiamy się na tym niedzielnym spotkaniu. Sztab szkoleniowy wyciągnie wnioski z tego, co w sobotnim meczu nie funkcjonowało dobrze, co u nas zawiodło. Wyciągniemy wnioski i w niedzielę te elementy poprawimy. Tymi problemami mogło być przyjęcie floata, ale mogły to być również inne elementy, a i w końcówkach setów brakowało nam trochę szczęścia - komentował Aleksander Śliwka.
O tym, kto awansuje do półfinałowej rywalizacji zadecyduje niedzielny pojedynek. - Nie załamujemy się, to jest bardzo wyrównana para play-off i wiemy, że tu decyduje dyspozycja dnia. Tak to wyglądało w Olsztynie, tak to wyglądało w Rzeszowie i mam nadzieję, że w niedzielę zagramy dobry, równy mecz bez przestojów i awansujemy do półfinału - podkreślał przyjmujący.
W sobotnim starciu emocji nie zabrakło, zaś hala Podpromie zawrzała dla Asseco Resovii. - Jesteśmy tak samo blisko i tak samo daleko półfinału. Szanse są identyczne, bo jest 1:1 i tylko i wyłącznie liczy się niedzielny mecz. Gramy na własnej hali, kibice nas wesprą i bardzo gorąco ich proszę, żeby nas dopingowali. W końcówce czwartego seta byli niesamowici i mało nam wtedy zabrakło. My czujemy ten doping, on nas uskrzydla. Mam nadzieję, że w niedziele również z nami. My robimy wszystko, żeby razem z naszymi kibicami awansować do półfinału - zakończył siatkarz.
ZOBACZ WIDEO Heynen nawiąże współpracę z Zagumnym? "Jeszcze nie jest gotów, ale będzie dobrym trenerem"