Legionovia - Energa MKS: legionowianki bezpieczniejsze po pierwszym barażu

Pierwszy z trzech kroków w stronę utrzymania wykonały we wtorkowy wieczór siatkarki Legionovii Legionowo. Drużyna Piotra Olenderka pokonała przed własną publicznością Energę MKS Kalisz.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
radość siatkarek Legionovii Legionowo WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: radość siatkarek Legionovii Legionowo
Nie da się ukryć, że to mistrz I ligi jest na fali wznoszącej. Wygrane po dramatycznych spotkaniach nad Wisłą Warszawa w finale rozgrywek bardzo uskrzydliły zespół. Siatkarki Legionovii z kolei były świeżo po porażce po tie-breaku z Pałacem Bydgoszcz. To dla nich ostatnia szansa na uratowanie miejsca w Lidze Siatkówki Kobiet.

Rozpoczęło się bardzo obiecująco dla gospodyń, bo od prowadzenia 3:0. Od początku dość pewnie w ataku czuły się Magdalena Damaske i Anna Bączyńska, które raz po raz kończyły piłki. W polu zagrywki dwa punkty dołożyła Alicja Grabka i było nawet 10:5 dla Novianek. Jednak kilka minut później wszystko im się zawaliło za sprawą kaliskiego bloku, dzięki któremu gościom udało się wyrównać. A potem, gdy w pole serwisowe weszła Ewelina Janicka, ze stanu 17:15 dla Energi MKS zrobiło się 22:15. Formalnością było zakończenie tego seta przez Justynę Raczyńską.

Drugą część gry drużyna prowadzona przez Piotra Olenderka również rozpoczęła od wygrania trzech pierwszych akcji. Tym razem jednak miejscowe się pilnowały, by nie wypuścić z rąk przewagi. Do gry na lewym skrzydle włączyła się Beata Mielczarek, dzięki czemu cały czas jej drużyna była o 4-5 punktów z przodu. Na finiszu tej partii Alicja Wójcik dołożyła trzy punktowe bloki w trzech kolejnych akcjach, a chwilę potem Legionovia cieszyła się z triumfu do 18.

Całego trzeciego seta również pod kontrolą miały siatkarki z Mazowsza, które utrzymywały dystans do rywalek dzięki skutecznej, odrzucającej zagrywce, a także świetnej postawie w bloku. W tej części gry aż pięć oczek bezpośrednio po tym elemencie wpadło na konto legionowianek. Wyrównana walka trwała tylko do stanu 8:8. Wtedy po kaliskiej stronie siatki zaczęły mnożyć się błędy. Do dobrej, skutecznej gry na skrzydle powróciła Damaske i powiodła swój zespół do wygranej 25:19.

ZOBACZ WIDEO Gogol, Pawlik i Woicki w sztabie kadry? "Skłamałbym mówiąc, że mnie nie interesują"

Energa MKS nie rezygnował i wygrał trzy pierwsze akcje w kolejnej odsłonie. Problem w tym, że przegrał kolejne trzy. To był zaczątek twardej, zaciętej walki, w której nie brakowało mocnych ciosów, ale i błędów. Oba zespoły często uciekały się do wideoweryfikacji, która obowiązuje podczas walki o LSK. Im bliżej było końca seta, tym więcej pomyłek zaliczały siatkarki z Kalisza. To wyprowadziło Legionovię ze stanu 16:14 na 22:15, a potem 25:15 po znakomitych zagrywkach Alicji Grabki.

W rywalizacji do trzech zwycięstw ekipa z Legionowa prowadzi 1:0. W środę o 19:00 kolejne spotkanie na Mazowszu.

Legionovia Legionowo - Energa MKS Kalisz 3:1 (16:25, 25:18, 25:19, 25:15)

Legionovia: Grabka, Mielczarek, Alagierska, Bączyńska, Damaske, Wójcik, Korabiec (libero) oraz Szpak, Jasek, Mikołajewska.

Energa MKS: Wawrzyniak, Raczyńska, Isailović, Sroka, Łukasiewicz, Janicka, Głowiak (libero) oraz Łukasiewicz, Andrzejczak, Kucharska, Widera,Nazarenko, Bulbak (libero).

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-0 dla Legionovii.

Czy Legionovia utrzyma się w LSK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×