Elżbieta Skowrońska nie ukrywa, że oferta Muszynianki była najkorzystniejsza finansowo. - Jeśli chodzi o stronę sportową, to na pewno w Pile, a przede wszystkim w Bydgoszczy miałabym łatwiej o zdobycie miejsca w podstawowym składzie - mówi zawodniczka.
Skowrońska w Muszynie ma zastąpić Milenę Rosner, ale o miejsce w szóstce będzie rywalizowała z Aleksandrą Jagieło i Joanną Mirek. - To doskonałe siatkarki, ale jest we mnie wielka wola i chęć podjęcia z nimi równorzędnej rywalizacji. Ponadto już w poprzednim sezonie Bogdan Serwiński pokazał, że stara się grać szerokim składem, bo liczba meczów jest bardzo dużo. To dla mnie dodatkowa gwarancja, że i dla mnie miejsce na parkiecie się znajdzie - mówi zawodniczka w rozmowie z portalem lsk.net.pl.
Siatkarka do Muszyny zamierza przeprowadzić się dopiero w sierpniu. - Teraz nawet nie mam czasu na wakacje. Co prawda odpoczywam od siatkówki, ale cały czas dbam o formę fizyczną. Codziennie biegam, jeżdżę na rowerze - wyjaśnia.